Opel negocjuje zamknięcie fabryki w Bochum

Zatrudniający w Niemczech niemal 21 tys. osób Opel rozpoczyna negocjacje ze związkami zawodowymi dotyczące zamknięcia fabryki w Bochum.

Według wstępnej propozycji miałoby do tego dojść w 2016 roku, po zakończeniu produkcji modelu zafira tourer. Wcześniej zakładano zamknięcie zakładu w 2015 roku.

Fabryka w Bochum działa od 1962 roku i zatrudnia obecnie 3100 pracowników. W szczytowym okresie, w 1979 roku w Bochum pracowało ponad 20 tys. osób.

Zamknięcie zakładu to efekt planu oszczędnościowego. General Motors podjął decyzję o przeniesieniu produkcji astry z Niemiec do fabryk w Polsce i Anglii. Zwolnione w ten sposób moce produkcyjne w Russelsheim mają zostać wykorzystane do produkcji zafiry następnej generacji. W ten sposób w Bochum nie będzie już czego produkować.

Reklama

Negocjacje dotyczą również gwarancji braku zwolnień przed 2016 rokiem (obecnie obowiązujące porozumienie mówi, że żaden pracownik nie zostanie zwolniony do 2014 roku) oraz opóźnienia wprowadzenia podwyżek dla pracowników, które zaplanowano w tym roku.

Opel znajduje się pod dużą presję ze strony General Motors. Kryzys na rynku europejskim spowodował, że sprzedaż Opla i Vauxhalla (liczona wspólnie) w ciągu pierwszych 4 miesięcy tego roku wyniosła niespełna 295 tys. samochodów i była o 16 proc. niższa niż w analogicznym okresie już słabego zeszłego roku. Udział w rynku obu marek spadł tym samym z 7,3 do 6,6 proc.

Straty operacyjne w pierwszym kwartale bieżącego roku sięgnęły 256 mln dolarów. W całym zeszłym roku GM Europe stracił zaś 747 mln dolarów i to przed opodatkowaniem.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy