Nowy gracz w Europie. Będzie ciekawie?!

Kilka lat temu, gdy na europejski rynek wejść usiłowali producenci z Chin, mieszkańców Starego Kontynentu straszono kiepską jakością i dramatycznie niskim poziomem bezpieczeństwa.

Zdjęcia chińskiego brilliance'a BS6, którego niemiecki ADAC podał testowi zderzeniowemu obiegły cały świat. To wystarczyło, by pierwszy niemiecki importer chińskich samochodów po kilkunastu miesiącach istnienia ogłosił bankructwo.

Chińczycy wyciągnęli jednak właściwe wnioski z upokarzającej lekcji. Pod koniec zeszłego miesiąca Euro NCAP ogłosiło wyniki testów zderzeniowych kilku nowych aut, w tej grupie znalazły się m.in. produkowany w Chinach rodzinny sedan z pogranicza segmentów C i D - geely emgrand EC7 oraz wytwarzany w Anglii przez należącą do Shanghai Motor Industry markę MG - model MG6.

Reklama

Wszyscy, którzy liczyli na powtórkę widowiskowej "klapy" briliance'a czekało rozczarowanie. Samochody nie otrzymały wprawdzie maksymalnej noty, ale ich wynik - po cztery na pięć gwiazdek - śmiało uznać można za rewelacyjny. Podobną notę otrzymały również przebadane przez EuroNCAP w ostatnim czasie nowe: fiat panda, jaguar XF i jeep grand cherokee! Co ciekawe, w większości mediów motoryzacyjnych, te ważne informacje przeszły bez echa...

Czy uzyskanie przez chińskie pojazdy tak wysokich not w dziedzinie bezpieczeństwa to dobra wiadomość? Z punktu widzenia przeciętnego kierowcy - konsumenta na pewno tak, europejscy producenci mają jednak twardy orzech do zgryzienia. Dlaczego?

Chińczycy coraz śmielej poczynają sobie na rynkach, na których prym wiedli do niedawna europejscy producenci. Chińskie auta cieszą się dużą popularnością np. w Rosji - po raz kolejny - tym razem bocznymi drzwiami - firmy z CHRL wchodzą też na rynki Unii Europejskiej.

Już w przyszłym roku w Wielkiej Brytanii będzie można kupić przetestowanego właśnie przez Euro NCAP geely emgrand EC7. Samochód oferowany będzie jako czterodrzwiowy sedan lub pięciodrzwiowy hatchback, klienci będą mogli wybierać między dwoma benzynowymi jednostkami napędowymi - 1,5 l o mocy 106 KM (135 Nm) lub 1,8 l rozwijającym 139 KM (172 Nm).

Wbrew pozorom, Chińczycy nie chcą wabić klientów do salonów wyłącznie ceną, chociaż ta na pewno odgrywać będzie ważną rolę. Przedstawiciele Geely planują powalczyć o klientów głownie z dealerami Kii i Hyundaia a to oznacza, że samochody muszą mieć nie tylko przystępną cenę i niezłe wyposażenie, ale też korzystną gwarancję.

W przypadku emgranda EC7 ochrona gwarancyjna obowiązywać ma aż przez pięć lat od zakupu, do przebiegu 100 tys. mil (160 tys. km). Podobnych warunków gwarancji nie zapewnia dziś żaden z europejskich producentów. Warto też dodać, że cena podstawowego modelu z silnikiem 1,5 l oscylować ma w okolicach 10 tys. funtów, co - z perspektywy brytyjskiego rynku uznać można za prawdziwą okazję.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy