Niewyobrażalne straty. Milion ludzi na bruk?

​Europejscy producenci aut wołają o pomoc. Bez interwencji UE branża pogrąży się w gigantycznym chaosie, a pracę może stracić nawet 1 mln osób - czytamy w weekendowym wydaniu "Pulsu Biznesu".

"Branża motoryzacyjna wzywa do natychmiastowego wsparcia ze strony Unii Europejskiej i państw członkowskich. Prośba o pomoc ma związek z przedłużającymi się przestojami w produkcji aut i ogromnym spadkiem popytu na niemal całym globie" - pisze "Puls Biznesu" w piątkowo-niedzielnym wydaniu.

"PB" podaje, że stowarzyszenie branżowe ACEA zażądało "zdecydowanych i skoordynowanych działań", aby pomóc producentom, ich dostawcom i dystrybutorom, którzy doświadczają bardzo poważnego wyzwania finansowego.

"Tylko Grupa VW traci w związku z przestojami 2,2 mld EUR... tygodniowo. Volkswagen przyznaje, że jeśli sytuacja się nie zmieni, będzie zmuszony do redukcji etatów. Koncern zatrudnia na świecie ponad 670 tys. ludzi. Ma 124 fabryki, z których 72 znajdują się w Europie, w tym 28 w Niemczech. Dalej w zestawieniu są Chiny, a na trzecim miejscu Polska" - czytamy.

Jak podkreśla "PB", nie tylko Grupa VW boryka się z kłopotami.

"Wpływ epidemii koronawirusa na przemysł samochodowy jest bezprecedensowy. Staje się coraz bardziej jasne, że doprowadzi to do najgorszego kryzysu, jaki kiedykolwiek miał wpływ na sektor motoryzacyjny" - mówi cytowany przez "PB" Eric-Mark Huitema dyrektor generalny ACEA. 

Reklama
PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy