Jesteśmy świadkami motoryzacyjnej rewolucji

Dosłownie na naszych oczach dokonuje się rewolucja w świecie motoryzacji. I wbrew pozorom wcale nie mamy na myśli inwazji elektroniki.

W pierwszym kwartale tego roku na trzecim miejscu światowego zestawienia najchętniej kupowanych samochodów znalazła się... toyota prius. W ciągu trzech miesięcy model ten znalazł 247 230 nabywców, co oznacza, że większą popularnością cieszyła się tylko toyota corolla (300 800 sprzedanych aut na świecie) oraz ford focus (277 tys. egzemplarzy).

Tym samym prius z egzotycznego, niszowego pojazdu, który głównie był pokazem możliwości technologicznych i demonstracją proekologicznej postawy, staje się jednym z najpopularniejszych samochodów świata.

Zaczęło się w 1997 roku

Historia priusa zaczęła się w 1997 roku. To w grudniu tego roku zaprezentowano prototyp hybrydowego pojazdu o nazwie prius. Zanim pierwsze samochody trafiły do salonów musiało jednak minąć trochę czasu - sprzedaż rozpoczęto dopiero w 2000 roku.

Reklama

Już w 2003 roku zadebiutował prius II generacji. Samochód zyskał całkowicie nową stylizację, a przy okazji urósł, dzięki czemu pojawiło się dodatkowe miejsce dla pasażerów i na bagaż. Jednocześnie, dzięki dopracowaniu aerodynamicznemu współczynnik oporu powietrza Cd spadł do 0,26. To właśnie ten model zaczął coraz szybciej zdobywać popularność i to tym modelem epatowali celebryci chcący podkreślić swoją troskę o losy świata.

Jednak prawdziwe przyspieszenie sprzedaży nastąpiło w roku 2009, gdy zadebiutowała trzecia generacja priusa. Nowy samochód cechował jeszcze lepszy współczynnik oporu powietrza (0,25) oraz niższa od poprzednika cena. Pod maską pojawił się silnik benzynowy o większej pojemności (1.8 zamiast 1.5) co miało pozwolić obniżyć obroty podczas jazdy na autostradach, a tym samym - na przekór większej pojemności - zużycie paliwa.

Ruszyła lawina

Prius III generacji spotkał się z tak ciepłym przyjęciem, że podjęto decyzję o budowie innych wersji nadwoziowych. W efekcie, w 2011 roku zaprezentowano priusa V, który dzięki zmienionej tylnej części nadwozia ma znacznie większy bagażnik, a nawet może być wyposażony w trzy rzędy foteli.

W Europie samochód ten ma nazywać się prius +, a jego sprzedaż ma rozpocząć się już wkrótce.

Również w 2011 roku zaprezentowano mniejszy wariant priusa o nazwie C. Co ciekawe, akurat ten model nie trafi na Stary Kontynent, bowiem Japończycy uznali, że konkurowałby z planowym yarisem hybrid.

Ostatnią nowością jest prius plugin hybrid. Ten samochód debiutował we wrześniu zeszłego roku na salonie we Frankfurcie, a nowością jest możliwość ładowania z gniazdka. Dzięki zastosowaniu większych, litowo-jonowych baterii auto może przejechać w trybie elektrycznym nawet ponad 20 km.

Odrabiają straty

Klęski żywiołowe, które dotknęły w zeszłym roku Japonię (trzęsienie ziemi, tsunami, zalanie elektrowni w Fukuszimie) spowodowały potężne perturbacje w produkcji i w efekcie spadek sprzedaży. Teraz Toyota nadrabia zaległości i produkcja idzie pełną parą.

O sukcesie Priusa zadecydowały również zachęty wprowadzone przez japoński rząd, które mają skłonić Japończyków do kupowania samochodów oszczędnych i niskoemisyjnych. Dopłaty przy zakupie sięgają 100 tys. jenów, kolejne 100 tys. jenów można oszczędzić dzięki uldze podatkowej (prius w Japonii kosztuje około 2,5 mln jenów).

Dzięki temu na rodzimym japońskim rynku świetnie sprzedaje się nie tylko prius, ale również prius C (w Japonii znany jako aqua). W pierwszym kwartale w Japonii nabywców znalazło ponad 175 tys. priusów i priusów C.

Sprzedaż dynamicznie rośnie również na bardzo istotnym rynku amerykańskim. Wysokie ceny paliw powodują, że Amerykanie porzucają paliwożerne pickupy i przesiadają się na samochody ekonomiczne. Dzięki temu sprzedaż Prius w USA w pierwszym kwartale był o 42 proc. większa niż analogicznym okresie roku ubiegłego.

Wszystko wskazuje na to, że również dzięki sukcesom samochodów hybrydowych Toyota znów jest największym producentem na świecie. Tytuł ten należał już do Japończyków w latach 2008-2010, w zeszłym roku Japończycy go utracili na skutek klęsk żywiołowych.

W pierwszym kwartale tego roku sprzedano około 2,49 mln samochodów marek Toyota, Lexus, Scion, Hino i Daihatsu. Szacunki wskazują jednocześnie, że sprzedaż General Motors wyniosła około 2,28 mln aut, a Volkswagena - 2,16 mln.

Elektryki - nie, hybrydy - tak

Samochody hybrydowe są oferowane przez coraz większą liczbę producentów. Dzięki zainstalowaniu silnika elektrycznego, który pełni rolę wspomagającą, możliwe jest odzyskiwanie energii traconej podczas hamowania (silnik działa jak prądnica), która następnie może zostać wykorzystana np. podczas gwałtownego przyspieszania gdy pracują obie jednostki napędowe (spalinowa i elektryczna). W wypadku tego typu samochodów odpowiada największy problem, jaki trapi pojazdy wyłącznie o napędzie elektrycznym, czyli ograniczony zasięg.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy