Co dalej z Saabem? Auta chińskie, elektryczne?

Wciąż nie wiadomo, jak potoczą się dalsze losy Saaba. Obecnie firma zarządzana jest przez syndyka masy upadłościowej, a w miniony poniedziałek minął termin składania ofert na zakup marki.

Syndyk nie ujawnił ilu potencjalnych kontrahentów jest zainteresowanych pozyskaniem szwedzkiej firmy. Oficjalnie wiadomo jedynie o ofercie chińskiego producenta Youngman, który już kilka miesięcy temu był bliski przejęcia Saaba. Media spekulują również o zainteresowaniu hinduskiej Mahindry oraz japońsko-chińskiego konsorcjum, które chciałoby produkować samochody elektryczne.

Jak zapewnił syndyk, wszyscy zainteresowani chcą reaktywować produkcję w fabryce Saaba w szwedzkim Trollhatten.

Obecnie syndyk analizuje złożone oferty, które mają być podstawą do dalszych rozmów. Decyzja o wyborze kontrahenta ma zostać podjęta jeszcze przed wakacjami.

Reklama

Saab ogłosił bankructwo w grudniu ubiegłego wieku, gdy nie powiodły się próby ratowania marki podjęte przez jej właściciela, firmę Swedish Automotive. Obecnie Saab ma 13 mld koron (ok. 1,9 mld dolarów) zadłużenia, a majątek firmy wyceniany jest na zaledwie 3,6 mld koron. Co gorsza, poprzedni właściciel marki, czyli General Motors zablokował możliwość produkowania przez Saaba modeli opracowanych w okresie gdy szwedzka marka należała do GM. To właśnie było przycznyą fiaska rozmów z chińskim Youngmanem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nie wiadomo | co dalej
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy