Chińczycy byli o włos od przejęcia Pirelli. Co im przeszkodziło?

Słynny producent opon Pirelli nie przejdzie pod kontrolę chińskiego koncernu. W celu zablokowania przejęcia zainterweniował sam włoski rząd uruchamiając specjalną procedurę. Ma ona na celu ochronę przedsiębiorstw ocenianych jako strategiczne dla kraju.

Jak poinformowało BBC - włoski rząd zdecydował się zareagować na próbę przejęcia kontroli nad przedsiębiorstwem Pirelli. Słynny producent opon z Mediolanu miał przejść w ręce chińskiego koncernu chemicznego Sinochem, będącego od pewnego czasu jego największym udziałowcem.

Chińczycy próbowali przejąć Pirelli?

Chińczycy już od pewnego czasu dawali do zrozumienia, że planują ruch w kierunku uzyskania większości udziałów we włoskiej firmie. W marcu tego roku chiński koncern zapowiedział, że planuje odnowić i zaktualizować istniejący pakt akcjonariuszy. Kontrolowany przez Pekin gigant chemiczny posiada 37 procent udziałów w Pirelli. Kolejne 9 procent jest natomiast w posiadaniu chińskiego funduszu o nazwie Silk Road.

Reklama

Włochy uruchomiły procedurę "Golden Power"

Włoski rząd nie pozostawił tych słów bez reakcji. Władze Rzymu uruchomiły tzw. procedurę "Golden Power" mającą na celu ochronę przedsiębiorstw ocenianych jako strategiczne dla kraju. Pod jej kątem przenalizowano kwestie porozumienia i w niedziele Pirelli wydało oficjalne oświadczenie dla inwestorów.

Chińskie przejęcie Pirelli zostało zablokowane

Wynika z niego, że włoski rząd orzekł, że tylko Camfin - firma kontrolowana przez szefa Pirelli Marco Tronchetti Provera - może nominować kandydatów na dyrektora generalnego. Tym samym uniemożliwiono Azjatom podejmowanie jakichkolwiek strategicznych decyzji dotyczących przedsiębiorstwa, a także ograniczono im dostęp do "informacji o znaczeniu strategicznym".

Wszystko podczas przełomowej wizyty

Jak podkreśla BBC - do całej sytuacji doszło w momencie wizyty sekretarza stanu USA w Chinach. Antony Blinken jako amerykański dyplomata wysokiej rangi udał się do Chin z misją "podjęcia próby odpowiedzialnego dialogu".

Lista kwestii spornych pomiędzy Chinami, a zachodem jest bowiem długa. Poza drażliwą tematyką Tajwanu oraz Hongkongu, miano także poruszyć kwestie wojny w Ukrainie i podejścia Chin do samego konfliktu. 

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pirelli | Włochy | Chiny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy