Afera we Włoszech po sądowej porażce Fiata

Sprzeczne reakcje wywołał wyrok sądu w Rzymie, który przyznał, że członkowie lewicowego związku metalowców FIOM są dyskryminowani w fabryce w Pomigliano d'Arco pod Neapolem, gdzie produkowana jest obecnie nowa panda.

Turyński koncern zapowiedział, że złoży apelację. Fiat nie godzi się z wyrokiem, nakazującym natychmiastowe przyjęcie do pracy 145 robotników, zapisanych do związku zawodowego, który odrzucił porozumienie w sprawie nowych reguł w zakładzie pod Neapolem.

Nie chcą o tym słyszeć także te związki, które choć porozumienie podpisały, także czekają jeszcze na przyjęcie tam swoich członków.

Obok samego Fiomu, wyrok sądowy przyjęła z zadowoleniem lewica, której zdaniem polityka kadrowa Fiata stoi ostatnio w sprzeczności z włoska konstytucją.

Reklama

Fiat podpisaniem porozumienia ze związkami warunkował uruchomienie produkcji w Pomigliano d'Arco nowej pandy. Umowa zakłada zwiększenie dyscypliny pracy (kary za spóźnienia i nieobecności) oraz zwiększenie elastyczności zatrudnienia, poprzez możliwość pracy w weekendy i na trzy zmiany. Układ podpisały wszystkie związki poza FIOM.

Równocześnie komplikują się losy dawnej fabryki Fiata w miejscowości Termini Imerse na Sycylii. Gotowa do jej przejęcia włoska firma DR Motor, która zamierzała montować tam samochody importowane z Chin, nie otrzymała kredytów. Ministerstwo rozwoju gospodarczego Włoch zapowiedziało, że spróbuje zakładem na Sycylii zainteresować siedemnaście największych koncernów motoryzacyjnych. W Termini Imerese Fiat produkował ostatnio starą wersję lancii ypsilon; po zamknięciu fabryki produkcję nowej wersji przejęły zakłady w Tychach.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: wyrok sądu | Fiata
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy