Toyota dla rodziny

Na testy do naszej redakcji trafiła Toyota Corolla Verso. Ten samochód nie ma prawie nic wspólnego z Alfami Romeo czy też BMW, które testowaliśmy ostatnio. No dobrze, ma też silnik, kierownicę i cztery koła.


Corolla Verso kierowana jest do statecznego ojca, który poszukuje dużego i wygodnego samochodu dla całej rodziny. Osoba poszukująca mocnych wrażeń nie ma tu czego szukać.

Testowany samochód napędzany jest dwulitrowym silnikiem diesla o mocy 116 KM, który współpracuje z manualną, pięciobiegową skrzynią biegów. Ta jednostka zapewnia wystarczające osiągi, przy bardzo umiarkowanym apetycie na paliwo.

Trzeba powiedzieć wprost. Corolla Verso najlepiej czuje się w długich trasach i wtedy ujawnia wszystkie swoje zalety. Silnik umożliwia swobodne podróżowanie z prędkościami rzędu 140-150 km/h. Pasażer, jak i kierowca mają do dyspozycji indywidualne podłokietniki. Tempomat i wygodne fotele oraz system DVD, którego ekrany znajdują się w zagłówkach przednich siedzeń, dodatkowo uprzyjemniają podróż. Pasażerowie zarówno z przodu, jak i z tyłu nie mogą narzekać na brak miejsca.

Wskaźniki deski rozdzielczej ograniczono do minimum. Kierowca ma do dyspozycji prędkościomierz i obrotomierz, wskaźnik poziomu paliwa oraz wyświetlacz komputera pokładowego, który wskazywać może zasięg, średnią prędkość oraz chwilowe i średnie zużycie paliwa. Brak natomiast nawet wskaźnika temperatury cieczy chłodzącej. O tym, że silnik jest zimny informuje kierowcę tylko niebieska kontrolka. Samochód wyposażono w czujniki cofania, które nie podawały odległości do przeszkody, lecz sygnałem dźwiękowym o zmiennym natężeniu informowały, że warto się już zatrzymać.

Mało intuicyjne jest uruchamianie silnika. Służy do tego przycisk start/stop, który w pewnych okolicznościach (m.in. po wciśnięciu pedału sprzęgła) uruchamia silnik. W innych okolicznościach przycisk ten służy tylko do podświetlenia deski rozdzielczej. Jakie to okoliczności dokładnie nie wiadomo, nie pomogła również instrukcja, która uparcia nalegała, żeby "przekręcić kluczyk"...

Samochód dba o bezpieczeństwo pasażerów. Oprócz poduszek powietrznych i systemów stabilizacji jazdy na pokładzie znajdziemy "bzyczek", który nawet najtwardszego zwolennika swobód obywatelskich zmusi do zapięcia pasów.

Reklama

Jazda nie różni się od użytkowania samochodu osobowego. Pedały chodzą lekko, skrzynia biegów jest precyzyjna, a do spoglądania na wszystkich z góry człowiek szybko się przyzwyczaja i zapomina, że jedzie samochodem większym niż przeciętny. Samochód jest komfortowy, chociaż nieobciążony tył ma tendencję do nerwowych reakcji na krótkich, poprzecznych nierównościach.

Pojazd prowadzi się jednak pewnie i przewidywalnie. Nie można narzekać na układ kierowniczy, który jest precyzyjny. Nawet przy większych prędkościach szum wiatru nie jest dokuczliwy, nie męczy i umożliwia normalną rozmowę.

Przyjemne zaskoczenie spotyka nas na stacji benzynowej. Spalanie, w zależności od stylu jazdy waha się między 6 a 10 litrów. Szkoda, że samochód nie otrzymał większego zbiornika paliwa. 55 litrów to trochę mało...

Podsumowując Corolla, która w testowanej przez nas wersji kosztuje poniżej 100 tysięcy złotych, to świetne rozwiązanie dla rodziny. Samochodem tym można pojechać na wakacje, ale równie dobrze może służyć jako codzienny środek transportu np. do pracy. Po stronie zalet wymienić trzeba przestronność i ekonomikę. Wad trudno się doszukać.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy