Seat alhambra - pozory mylą

Kolejna generacja alhambry na pierwszy rzut oka nie pasuje do obecnej rodziny seatów, które zgodnie ze swoim motto mają gwarantować przede wszystkim emocje.

Na szczęście to, co kryje się pod konserwatywnym nadwoziem, rekompensuje wizualne braki.

Na tle pozostałych modeli hiszpańskiego koncernu, nowy seat alhambra wygląda jak słoń w składzie porcelany. Masywny, pozbawiony charakteru klon volkswagena sharana ma jednak drugie, skrzętnie skrywane oblicze. W testowanej wersji 2.0 TDI DSG prowadzi się zgrabnie jak baletnica.

Nie jest oczywiście takim pogromcą serpentyn jak ford galaxy, ale imponuje lekkością, z jaką przeciska się między samochodami na zatłoczonych ulicach, dziecinną łatwością, z jaką rozpędza się i zwalnia, czy wreszcie zwrotnością (średnica zawracania: 11,9 m). Dzięki doskonałej widoczności i lekko pracującemu, elektrycznie wspomaganemu układowi kierowniczemu, parkowanie tą wielką bryłą jest czystą przyjemnością.

Reklama

Wnętrze

Pudełkowate kształty karoserii mają zawsze ten plus, że kryją przestronne wnętrze. Niemal proste boczne ściany nie ograniczają miejsca na głowy pasażerów. Do samochodu bardzo wygodnie się wsiada. Koncepcja przesuwnej drugiej pary drzwi bocznych, to znakomite panaceum na zatłoczone parkingi. Dzięki nim nie trzeba się martwić, że dzieci podczas wsiadania zarysują pojazd stojący obok.

Drzwiami można sterować pilotem lub za pomocą guzików na desce rozdzielczej lub na środkowych słupkach (opcja). Żadnych problemów nie sprawia także zapełnianie przepastnego bagażnika (800 l). Jego klapa również otwiera się elektrycznie (za dopłatą).

O jakości wykonania wnętrza i jego funkcjonalności można się wypowiadać w samych superlatywach. Miękkie, solidnie spasowane materiały, szlachetne gatunki tworzyw sztucznych, matowe srebrne wstawki oraz gustowne podświetlenie tworzą odpowiedni klimat. Kropką nad "i" jest sportowa kierownica. Obszyta wysokogatunkową skórą świetnie leży w dłoniach.

Fotele

W tej klasie aut, dobre fotele to podstawa. Jak zatem możemy ocenić pod tym względem najnowszą alhambrę?

Szeroki zakres regulacji przednich foteli i kierownicy sprawia, że pewnie poczuje się tu zarówno drobna kobieta, jak też masywny zawodnik rugby.

Drugi rząd siedzeń, to również klasa sama dla siebie. Podczas wykonywania zdjęć przypadkowe osoby z zainteresowaniem zaglądały do wnętrza. Uwagę przyciągały właśnie tylne fotele wyposażone w zintegrowane foteliki dla dzieci. Nie jest to wprawdzie żadna nowość, ale niezwykła łatwość, z jaką przystosowuje się je dla maluchów, wciąż budzi podziw.

Świetnym uzupełnieniem są specjalne zagłówki dziecięce, które chronią ciało młodego pasażera przed nadmiernymi wychyleniami na boki. Mówiąc szczerze, akurat ten element wyposażenia powinien być szerzej reklamowany i powszechnie dostępny, ponieważ można go zastosować w każdym aucie z myślą o dzieciach, które wyrosły już z fotelików i korzystają jedynie z podkładek.

Jak przystało na tak duży samochód, alhambra II umożliwia przewóz dodatkowych dwóch osób na fotelach "wyczarowywanych" z podłogi bagażnika. W żadnym z popularnych aut nie gwarantują one zbyt wysokiego komfortu jazdy, ale w alhambrze od biedy może w nich usiąść nawet osoba dorosła, a to już jest komplement dla producenta.

Bardzo sprytnie rozwiązano także mechanizm odchylania drugiego rzędu foteli - pochylają się, częściowo składają i przesuwają do przodu. Aby usiąść całkiem z tyłu, nie trzeba być dzięki temu człowiekiem-gumą.

Magia pod maską

O wspomnianej na początku poręczności alhambry decyduje nowoczesny układ napędowy. Jest doskonale wyciszony, umożliwia energiczne przyspieszanie już od najniższych obrotów, a zmiany poszczególnych przełożeń są tak szybkie, że aż niezauważalne. Bez wątpienia słabsza wersja silnika i tradycyjna skrzynia biegów sprawi, że auto stanie się nieznośnie ociężałe.

Dwulitrowa jednostka wysokoprężna 2.0 TDI 170 KM pracuje od nowa na dobrą opinię. Starsza wersja miała zasilanie pompowtryskiwaczowe i dzięki ponadprzeciętnej awaryjności okryła się hańbą. Obecna wersja ma zasilanie common rail i szereg udoskonaleń, które mają zagwarantować oczekiwaną trwałość.

Na ocenę w tej kategorii trzeba będzie jeszcze poczekać, ale w innych zasługuje już na wysokie noty. Jest cicha w całym zakresie obrotów, ciągnie od samego dołu (maksymalny moment obrotowy 350 Nm przy 1750 Nm), w razie konieczności, bez zmrużenia okiem, toleruje pracę na wysokich obrotach i naprawdę mało pali. Podczas testu przebiegającego głównie w warunkach miejskich spalanie oscylowało w graniach od 7 do 8,5 l/100 km.

Doskonałym uzupełnieniem jest dwusprzęgłowa skrzynia DSG. Umożliwia zmianę biegów w dwóch trybach automatycznych (zwykły i sportowy), a także pozwala zmieniać biegi ręcznie za pomocą dźwigni lub łopatek pod kierownicą. W praktyce tylko podczas sportowej jazdy warto "wziąć sprawy w swoje ręce". Na co dzień pełna automatyka jest lepsza. Tym bardziej, że w razie potrzeby zawsze można się "wtrącić" i doraźnie ręcznie wymusić wcześniejszą zmianę biegu w górę czy w dół przygotowując się np. do wyprzedzania.

Według danych producenta samochód rozpędza się do 204 km/h, a przyspieszenie do setki zajmuje mu 9,8 s.

Finanse

Za przyjemności trzeba płacić. Familijny bus z ponadprzeciętnie dynamicznym układem napędowym kosztuje prawie 130 tys. zł. Z jednej strony to dużo, z drugiej - nie za dużo, bo za tą cenę kupujemy nie tylko dobre osiągi i niskie zużycie paliwa, ale także bogatą wersję wyposażenia Style, która obejmuje m.in. strefową, automatyczną klimatyzację, wysokiej klasy radioodtwarzacz z system Bluetooth, 7 poduszek powietrznych, ESP i 16-calowe felgi ze stopów lekkich.

Za dodatkową dopłatą oferowana jest m.in. skórzana tapicerka, elektryczne sterowanie tylną klapą i bocznymi drzwiami przesuwnymi, oraz asystent parkowania (po wyszukaniu odpowiedniego miejsca, auto samodzielnie parkuje). Akurat z tej ostatniej opcji można śmiało zrezygnować, ponieważ jak na razie każdy kierowca z przeciętnym nawet doświadczeniem parkuje lepiej niż systemy automatyczne.

Podsumowanie

Zaskakujące: jeśli ktoś szuka vana, którym można jeździć na co dzień, nowa alhambra ze 170-konnym turbodieslem i ultraszybką przekładnią DSG jest obecnie jedną z najlepszych propozycji.

Gdyby alhambrę narysowano w studiach Seata, a nie Volkswagena, samochód zapewne wywołałby znacznie większe zamieszanie na rynku. Z drugiej jednak strony konstrukcja ma tyle zalet, że już na wstępie staje się jedną z najlepszych propozycji w hiszpańskiej gamie.

Nad bezpłciową formą góruje treść, co jest wystarczającym powodem do tego, aby odwiedzić najbliższy salon hiszpańskiej marki. Jeśli nie w celach zakupu, to przynajmniej z czystej ciekawości. Choćby po to, by na własne oczy przekonać się, co potrafią współczesne, niezgrabnie wyglądające rodzinne vany.

Jacek Ambrozik

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: myto | myć
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy