Po prostu maserati

Maserati 3200 GT niesie ze sobą wszystko to, czego należy oczekiwać po rasowym samochodzie sportowym. Na początek więc piękny design. Długa, łagodnie opadająca linia maski, niski, płynnie przechodzący w krawędź bagażnika kokpit i zaokrąglony tył.

Sebring, indy, ghibli, merak, mistral, khamsin, bora. Nazwy brzmiące niczym tajemniczy szyfr, tajemniczym szyfrem jednak nie będące. Dla miłośników samochodów sportowych tym bardziej. Żaden autentyczny fan szybkości nie pomyli nazw modeli Maserati z niczym innym. Nawet, jeśli ich wymowa i zapamiętanie wymaga pewnego wysiłku.

Maserati oznaczone symbolem 3200 GT to kolejne jeżdżące dzieło znakomitego włoskiego projektanta Giorgio Giugiaro. Mistrz stworzył cacko na zlecenie szefostwa Ferrari, to zaś zadziałało w porozumieniu z kierownictwem wszechpotężnego Fiata. Ów łańcuszek zależności to nie przypadek. Zarówno bowiem Maserati jak i Ferrari w obliczu niekoniecznie zadawalającej dochodowości znalazły się pod opiekuńczymi skrzydłami zamożnego Fiata. Wchłanianie zasłużonych dla rozwoju motoryzacji, ale z różnych względów podupadających na kondycji firm przez dobrze prosperujące koncerny to dzisiaj nieomal prawidłowość. Ale korzyści są przecież obopólne. Dla pierwszych oznaczają możliwość dalszej egzystencji, drugich dowartościowują w oczach tak zwanej opinii publicznej.

Reklama

Maserati 3200 GT niesie ze sobą wszystko to, czego należy oczekiwać po rasowym samochodzie sportowym. Na początek więc piękny design pięknego coupe. Długa, łagodnie opadająca linia maski, niski, płynnie przechodzący w krawędź bagażnika kokpit, zaokrąglony tył. Wszystko zaś w doskonałych proporcjach (4510 x 1822 x 1305 mm), choć nie pozbawione swoistej agresji. Cóż zresztą bez tej ostatniej wart byłby samochód sportowy? Niewiele. Dlatego Giugiaro zaproponował z przodu owalne szyby reflektorów, duży, ujęty w chromowaną ramkę wlot powietrza oraz spoiler zastępujący zderzak. Z tyłu uwagę zwraca niecodzienny kształt lamp, oraz cztery rury wydechowe wystające z nadwozia tuż nad ziemią.

We wnętrzu auta sporo ergonomii i prostoty w dobrym guście. Zasada mówiąca, iż samochód sportowy winien zachowywać określony ascetyzm widoczna jest gołym okiem. Czytelne osadzone w udanie imitującej drewno okładzinie wskaźniki, dyskretny połysk chromu, okrągłe nawiewy powietrza, nawiązująca do kolorystyki nadwozia skórzana tapicerka tworzą dobry klimat. Wygodnie tu i przestronnie, mimo iż mamy do czynienia z nadwoziem typu coupe. Niestety fakt możliwości podróżowania we wnętrzu maserati czterech dorosłych osób okupiony został symboliczną raczej pojemnością bagażnika. O dalszej podróży z tobołkami czy walizą właściciel tego modelu powinien zapomnieć i to raz na zawsze. No, może niewielki neseser plus koszula na zmianę. Maserati 3200 GT broni się w ten sposób przed rolą tragarza, która nijak do niej nie pasuje.

Zresztą jak może pasować, skoro samochód w niejednym punkcie swojej konstrukcji ociera się o Formułę 1. Na przykład hamulce. Oczywiście tarczowe, oczywiście wentylowane, oczywiście z czterema tłoczkami i z...ceramiczna izolacją. Na dodatek system antypoślizgowy, jaki zastosowano w maserati (możliwość wyłączenia) też zaliczany jest do osiągnięć techniki pochodzących wprost z torów F-1. Gdyby i tego było mało, maserati posiada zawieszenie zbudowane po części z ... kutego aluminium (podwójne wahacze poprzeczne), a więc materiału które niezwykle rzadko spotyka się w samochodach produkowanych seryjnie.

Za prawdziwy rarytas można uznać także silnik maserati 3200 GT. I chociaż olbrzymie moce i momenty obrotowe są dzisiaj prawie że na porządku dziennym, parametry jednostki napędzającej nowy model maserati są doprawdy imponujące. Tak samo zresztą jak cały silnik. Przyjrzyjmy mu się nieco bliżej. Oto osiem cylindrów w układzie V, chłodzonych cieczą i dających niebagatelną pojemność skokową 3217 cm.sześć, oto 370 KM mocy maksymalnej przy 6250 obr / min, oto maksymalny moment obrotowy 491 Nm przy 4500 obr / min. Doprawdy zespół parametrów zwalający z nóg. Ale to nie wszystko. Bardzo ciekawa jest także konstrukcja silnika.

Włoscy inżynierowie wyposażyli go bowiem w dwie turbosprężarki (t.zw. biturbo) zapewniające elastyczność motoru w każdym zakresie obrotów. W praktyce oznacza to, iż silnik maserati 3200 GT nie posiada tak charakterystycznej dla innych pojazdów turbo "dziury" pomiędzy niskimi, a wysokimi obrotami Trudno się zatem dziwić, że równie zachwycające jak parametry są osiągi tej niecodziennej jednostki napędowej. Od 0 do stu maserati 3200 GT rozpędza się w ekstra krótkim czasie 5,1 sekundy i rozwija maksymalną szybkość aż 280 km / godz! Niestety. Wyczynom tym towarzyszy nadmierna ilość spalanej benzyny, ale z drugiej strony jeśli kogoś stać na zakup tak drogiego samochodu (około 140 tys. niemieckich marek!) to czy nie stać go także na wydatki związane z jego eksploatacją?

Zresztą skoro o pieniądzach mowa, to maserati 3200 GT z pewnością zaliczamy do grupy aut wartych grzechu. Grzechu, którego tym razem mogą dopuścić się tylko możni tego świata.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy