Mini - sukcesor
Kiedy ponad czterdzieści lat temu projektant samochodów, niejaki Alec Issigonis tworzył pierwsze brytyjskie mini miał to być pojazd przeznaczony dla szerokich mas użytkowników. Stało się zgodnie z założeniami. Na dodatek mini zyskało miano pojazdu nieomal kultowego. Mały, ciekawy stylizacyjnie, funkcjonalny i stosunkowo niedrogi samochód zdobył dużą popularność i pozyskał masowego odbiorcę.
Po ponad czterdziestu latach przed mini znowu postawiono zadanie zdobycia świata. Pod auspicjami niemieckiego koncernu BMW na rynku pojawia się najnowszy model małego autka zaprojektowany przez Franka Stephensona. Samochód, choć nowoczesny i wykorzystujący najnowsze osiągnięcia techniki i elektroniki, stara się nawiązywać do legendy "tamtego" mini. Czyni to poprzez powtórzenie niektórych "chwytów" stylizacyjnych. Już teraz jednak wiadomo, że ze względu na swoją wysoką cenę nowy mini nie będzie mógł sprostać zadaniu samochodu dla mas.
Akcenty retro w wyglądzie mini'2001 to przede wszystkim kształt przedniej atrapy, okrągłe reflektory oraz praktycznie nie zmienione w kształcie lampy tylne. Pewne powtórzenia spotkać można także w kokpicie autka. Okrągłe wskaźniki umieszczono centralnie, na tablicy przyrządów zastosowano chromowe wstawki. Tablica przyrządów nowego mini to zresztą udane połączenie współcześnie stosowanych materiałów z designem jaki obowiązywał przed czterdziestu laty.
Jak na samochód XXI wieku przystało, nowe mini oferuje wiele patentów, które zaliczyć należy do ostatnich osiągnięć w dziedzinie motoryzacji. Są to między innymi poduszki powietrzne (w liczbie sześciu), automatyczna klimatyzacja, wysokiej klasy sprzęt audio oraz systemy: nawigacji, ABS i DSC. Oczywiście takie udogodnienia jak: elektrycznie sterowane szyby i lusterka oraz obsługiwany pilotem zamek centralny to w mini standard.
Najsłabszy silnik montowany w mini (pojemność 1,6 litra) dysponuje mocą 90 KM, najmocniejszy, montowany w wersji cooper S z analogicznej pojemności 1.6, tyle że przy zastosowaniu turbosprężarki osiąga moc 165 KM.