Mercedes klasy G po faceliftingu - pierwsza jazda
Pogłoski o rychłym końcu najdłużej produkowanego Mercedesa okazały się przesadzone. Klasa G ma się świetnie.
Choć najsłynniejsza terenówka Mercedesa kończy w tym roku 33 lata i nie sposób zliczyć wszystkich zmian, jakie w tym samochodzie zaszły przez te trzy dekady, jedno się właściwie nie zmieniło. To nadwozie, wciąż tak samo kanciaste jak w 1979 roku. Wciąż z zawiasami drzwi na zewnątrz. Ale miłośnicy klasy G właśnie taką ją kochają.
A pudełkowate nadwozie nie jest jedyną wadą "gelendy". Mocno niedzisiejsze są też własności jezdne tego samochodu. Odczuwalne jest to zwłaszcza w długiej, pięciodrzwiowej odmianie. Zbliżając się do zakrętu kierowca robi ruch kierownicą, a samochód... jedzie prosto. Można się nieźle wystraszyć. Na szczęście w końcu, ze sporym opóźnieniem, auto skręca. Dlatego chyba dobrze, że prędkość maksymalną odmian G 350 BlueTEC i G 500 mocno ograniczono. W przypadku tego pierwszego modelu do 175 km/h. Nieco lepiej zachowuje się podczas jazdy wersja krótka. Częściowo dzieje się tak dzięki niższej masie, ale swoje dokłada tu wyraźnie krótszy rozstaw osi tej odmiany.
Lista wyposażenia standardowego robi wrażenie. Bez dopłaty jest m.in. system nawigacyjny Comand z dostępem do internetu, ksenonowe reflektory ze światłami do jazdy dziennej, a na liście opcji znalazł się m.in. system ostrzegający o pojazdach w martwym polu lusterek. Co warto zauważyć - nawigacja klasy G "zna" język polski. I dotyczy to nie tylko menu na ekranie, ale także komend głosowych.
AMG - wersje dla wymagających
Jeśli komuś nie wystarczy moc silnika V8, może sięgnąć po odmiany sygnowane literami AMG. Do wyboru są: ośmiocylindrowa G 63 o mocy 544 KM i dwunastocylindrowa G 65, oferująca 612 KM. Co ciekawe, ta druga jest... dwukrotnie droższa od pierwszej. Osiągi obu są piorunujące, ale własności jezdne - co najwyżej takie sobie.
Podczas jazd testowych była także możliwość wypróbowania wersji Professional, przeznaczonej m.in. dla leśników czy żołnierzy. Ma ona wyraźnie uboższe wyposażenie, ale wystarczy krótka przejażdżka, by o braku skórzanej tapicerki, nawigacji czy klimatyzacji zapomnieć. G Professional ma to, co w tym aucie najważniejsze - trzy blokady mechanizmów różnicowych, co pozwala pokonać niemal każdą przeszkodę.
Witold Blady