(Zbyt) popularny Mercedes CLA

"Baby CLS", jak nazywany jest Mercedes CLA, sprzedaje się znakomicie. Tak znakomicie, że w najbliższych miesiącach mogą się pojawić problemy z terminowymi dostawami modelu.

Mercedes rozesłał do swoich amerykańskich dealerów informację o możliwych opóźnieniach w realizacji zamówień na nowe egzemplarze CLA. Model cieszy się dużą popularnością na wszystkich rynkach, na których został dotąd wprowadzony, w tym w Stanach Zjednoczonych, gdzie jego ceny zaczynają się od "zachęcającej" kwoty 29 900 dolarów. W ciągu dwóch miesięcy od premiery znalazł tam ponad 8,5 tys. nabywców - przypada na niego ponad jedna ósma sprzedaży Mercedesa w tym okresie w USA. - To nasz najlepszy debiut od 20 lat - mówi o CLA Steve Cannon, szef lokalnego oddziału niemieckiej marki.

Reklama

Niestety, dalszy wzrost zapotrzebowania będzie wiązał się z dłuższym oczekiwaniem na nowe egzemplarze. Węgierskie zakłady w Kecskemét, gdzie montowany jest CLA, pracują już na pełnych obrotach. Przedstawiciele Mercedesa deklarują, że problemy z terminową realizacją zamówień mogą potrwać od lutego do czerwca 2014 roku.

CLA to element rynkowej ofensywy Mercedesa w klasie aut kompaktowych, mającej na celu nadrobienie dystansu do Audi i BMW. Model powstał na przednionapędowej platformie, a jego stylizacja odwołuje się do większego CLS-a, który blisko 10 lat temu zapoczątkował modę na sedany w stylu coupe.

Statystyki sprzedaży wskazują, że "baby CLS" jest chętnie kupowany przez dotychczasowych posiadaczy aut innych marek (60 proc. klientów), a jego nabywcy są znacznie młodsi niż statystyczni kierowcy Mercedesów - ich wiek wynosi średnio 46 lat wobec 57 lat dla całej gamy niemieckiego producenta.

A to jeszcze nie koniec rynkowych podbojów CLA - przed nim debiut na rynku chińskim. Sedany mają tam równie duże wzięcie, co w Stanach Zjednoczonych. 

msob

magazynauto.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy