Toyota Tundra po faceliftingu
Największa z wielkich, najbardziej amerykańska z amerykańskich. Tundra - pełnowymiarowy pikap, zaprojektowany z myślą o USA i tam produkowany - przeszła subtelną modernizację.
Choć Tundrze daleko do popularności Fordów z serii F i Chevroletów Silverado, jej sprzedaż w USA regularnie rośnie. W ubiegłym roku model znalazł tam blisko 102 tys. nabywców, o 22,6% więcej niż w 2011. Dla porównania, modele z serii F trafiły w tym samym czasie do 645 tys. klientów.
Druga generacja Tundry zadebiutowała w 2007 roku i właśnie doczekała się faceliftingu. Toyota liczy, że zmodernizowana wersja zdoła skuteczniej konkurować z rdzennie amerykańskimi pikapami. Z zewnątrz auto najłatwiej rozpoznać po jeszcze bardziej imponującym wlocie powietrza z lśniącym wykończeniem. Największą zmianą jest jednak nowa, bardziej ergonomiczna deska rozdzielcza z okrągłymi otworami wentylacyjnymi i wysoko zamocowanym ekranem systemu multimedialnego.
Za sprawą lusterek i tylnych lamp z dodatkowymi przetłoczeniami poprawiła się aerodynamika nadwozia oraz stabilność podczas jazdy na wprost i holowania. W ramach faceliftingu inżynierowie Toyoty na nowo zestroili zawieszenie i układ kierowniczy samochodu.
Tundra oferowana będzie z 2- lub 4-drzwiową kabiną (ta druga w dwóch wersjach długości) oraz z napędem na tylną lub obie osie. Do jej napędu służy jeden z trzech benzynowych silników: 4.0 V6 (278 KM), 4.6 V8 (310 KM) lub 5.7 V8 (381 KM). Wszystkie jednostki współpracują z klasycznymi automatami; słabsza z 5-, a dwie mocniejsze - z 6-stopniowymi.
Toyota deklaruje, że tylnonapędowa odmiana z najmniejszą kabiną może ciągnąć przyczepę o masie ponad 4700 kg.
Wśród opcji Tundry pojawił się m.in. o system monitorowania martwego pola, a lista standardowego wyposażenia wzbogaciła się o kamerę cofania.
Toyota Tundra produkowana jest w Teksasie. Odświeżony model trafi do salonów w USA w październiku br.
msob