Lyonheart K, czyli współczesny E-Type
Limitowana seria Lyonhearta K czeka na właścicieli rozmiłowanych w kształtach Jaguara E-Type.
Oba samochody łączy bowiem podobna, zmysłowa linia nadwozia. Współczesna interpretacja E-Type'a ma co prawda mniej wyrafinowane proporcje, ale nadrabia bogactwem chromowanych detali i... nowoczesnym wyposażeniem. Dość wspomnieć o biksenonowych reflektorach, tempomacie czy 7-calowym ekranie dotykowym nawigacji i systemu audio Bowers & Wilkins.
Nowoczesnych rozwiązań nie zabrakło także pod aluminiową karoserią. Za 20-calowymi obręczami Lyonhearta kryją się wentylowane tarcze (przednie o średnicy 380 mm), aktywne zawieszenie dostosowuje stopień tłumienia do stanu nawierzchni, układ kierowniczy ma progresywne wspomaganie, a elektryczny hamulec ręczny - funkcję ułatwiającą ruszanie pod górę. Nad bezpiecznym prowadzeniem czuwa oczywiście elektroniczny system stabilizacji toru jazdy.
Zapatrzony w przeszłość Lyonheart K nie odstaje od współczesnych aut sportowych również pod względem osiągów. Pod jego długą maską drzemie dostarczona przez Coswortha benzynowa V-ósemka o pojemności 5 litrów. Wspomaga kompresorem, generuje moc 575 KM i 700 Nm maksymalnego momentu obrotowego, który trafia na tylne koła za pośrednictwem 6-biegowego automatu ZF. Efekt? 3,9 s do "setki" i prędkość maksymalna 300 km/h.
Produkcja Lyonhearta K ruszy w grudniu br. w brytyjskim Coventry, gdzie mieści się zresztą historyczna siedziba Jaguara. Auto oferowane jest jako coupe i kabriolet z miękkim dachem, składanym elektrycznie w ciągu 12 s. Pierwsza wersja kosztuje 360 tys., a druga - 375 tys. euro (bez VAT). Początkowo Brytyjczycy planowali zbudować 50 egzemplarzy modelu, jednak ze względu na liczbę chętnych pula wzrosła do 250. Czas dostawy - od 18 do 24 miesięcy.
msob