Alfa Romeo 4C - ręczna robota
W fabryce Maserati w Modenie ruszył montaż Alfy Romeo 4C. Produkcja sportowej Włoszki odbywa się z zachowaniem standardów zarezerwowanych dla supersportowych aut.
I nic dziwnego. Z jednej strony 4C jest popisem inżynierskiego kunsztu, a z drugiej - symbolem odrodzenia Alfy Romeo. Już niebawem do nowego coupe ma dołączyć parada nowości, w tym nowa Giulia, Spider oraz limuzyna klasy wyższej (czytaj więcej: 9 nowych modeli Alfy Romeo w 2016 roku). Jesienią, po blisko dwóch dekadach, marka wróci na rynek północnoamerykański.
O Alfie Romeo 4C pisaliśmy szerzej wiosną br. (czytaj więcej: Alfa Romeo 4C). Przy okazji uruchomienia produkcji Włosi zdradzili kolejne szczegóły techniczne modelu. Ważący zaledwie 895 kg wóz otrzymał monokok z włókna węglowego o masie 65 kg, aluminiowe wzmocnienia dachu, przednią i tylną ramę oraz elementy układu hamulcowego, a także nadwozie z tłoczyw poliestrowych (SMC - sheet moulding compounds) - o 20 proc. lżejsze od stalowego. Lżejsze są również szyby Alfy, o 10 proc. cieńsze od tych stosowanych w autach seryjnych.
Do napędu 4C służy centralnie umieszczony, turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 1,75 litra i mocy 240 KM oraz 350 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Współpracuje on z dwusprzęgłową przekładnią zautomatyzowaną TCT. Włoskie coupe osiąga "setkę" w ciągu 4,5 s i rozpędza się do prędkości maksymalnej równej 250 km/h.
Alfa Romeo 4C powstaje w zakładach Maserati w Modenie, tak samo jak wytwarzana wcześniej 8C Competizione. Każdy egzemplarz przechodzi pomiary 400 punktów bazowych, a następnie zabierany jest na 40-kilometrową próbę drogową przez kierowcę testowego. 60 proc. personelu to wykwalifikowani inżynierowie z ponad 5-letnim stażem pracy.
Rocznie w Modenie ma powstawać do 3500 sztuk 4C; około 1000 aut ma trafić na rynek europejski. Sprzedaż modelu na Starym Kontynencie ruszy we wrześniu br.
msob