Szarżował po pijaku. Zapomniał, że wiezie narkotyki

Nietrzeźwego kierowcę, który przewoził 1,5-kilograma marihuany zatrzymali pracownicy ochrony kopalni węgla brunatnego na terenie odkrywki w Bełchatowie (Łódzkie) - poinformowała we wtorek rzeczniczka łódzkiej policji mł. insp. Joanna Kącka.

Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia. Sąd wydał decyzję o tymczasowym aresztowaniu go na trzy miesiące.

Kierowcę zatrzymano w sobotę wczesnym rankiem. "Dyżurny policji otrzymał zgłoszenie dotyczące ujęcia nietrzeźwego kierowcy audi, który szarżował na drogach należących do kopalni węgla brunatnego. 32-letniego kierowcę oraz jego 28-letniego pasażera, którzy wcześniej przejechali przez bramki i zjechali na drogę gruntową, ujęli pracownicy ochrony obiektu" - powiedziała mł. insp. Kącka.

Obaj zatrzymani byli pijani - jeden miał 2, a drugi 1,7 promila alkoholu w organizmie.

Reklama

"Największa +niespodzianka+ czekała jednak na funkcjonariuszy wewnątrz pojazdu. W reklamówce na tylnym siedzeniu mundurowi znaleźli ponad półtora kilograma marihuany. Dodatkowo, podczas przeszukania w miejscu zamieszkania 32-latka policjanci zabezpieczyli kolejne środki odurzające: susz, biały proszek, tabletki oraz masę plastyczną o łącznej wadze ponad 46 gramów" - dodała rzeczniczka prasowa.

32-latek usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków, za co grozi mu nawet 10 lat więzienia. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Okazało się także, że był wcześniej notowany za przestępstwa narkotykowe. Teraz odpowie także za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości.

"Nie bez znaczenia w tej sprawie miało zachowanie pracowników ochrony kopalni, którzy podejrzewali, że kierowca audi mógł być nietrzeźwy i poinformowali policję. To dzięki tym informacjom mężczyznę zatrzymano na gorącym uczynku" - podkreśliła Kącka.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy