Problemy z plastikami czy tajemnicza gra?
Kryzys ekonomiczny wciąż odczuwają producenci samochodów popularnych. Wielu z nich zmuszonych jest zamknąć część swoich fabryk na Starym Kontynencie.
W trudnej sytuacji jest m.in. Fiat, który zmuszony był niedawno wstrzymać produkcję w fabryce Maserati nieopodal Turynu. Co ciekawe, tym razem nie chodzi jednak wcale o brak zamówień, lecz o problemy z podwykonawcami.
Problem dotyczy firmy Selmat, która dostarcza włoskiemu koncernowi przeszło siedem tysięcy różnych komponentów z tworzyw sztucznych. Przez kilka dni na przełomie kwietnia i maja poddostawca wstrzymał produkcję, co odbiło się na fabrykach należących do Fiata.
W związku z brakiem części zakład budujący Maserati zatrzymano na cztery dni. Opóźnienia w dostawach mają też polska fabryka w Tychach oraz serbski zakład budujący od niedawna model 500L. W oficjalnym komunikacie Fiata czytamy, że koncern "poniósł poważne szkody" które dotknęły "tysiące robotników".
Sprawa może mieć jednak drugie dno. Dyrektor zarządzający Selmat - Enzo Maccherrone - stwierdził, że przedstawiciele Fiata zostali poinformowani o tym, że w dniach 29 kwietnia - 2 maja firma wstrzyma produkcję. Zdaniem Maccherrone komunikat "szykanujący" jego firmę to element strategii włoskiego giganta, który che odkupić Selmat od właścicieli. Podważanie jej dobrego imienia jest więc dla Fiata korzystne - zamieszanie medialne wokół Selmatu sprawia bowiem, że firma traci na wartości.
Warto dodać, że w ubiegłym roki Selmat zatrudniający około tysiąca pracowników zanotował przychody rzędu 150 mln euro.