Spłonęło kilkadziesiąt nowiutkich Fordów Puma. Nie uwierzycie dlaczego

​Kilkadziesiąt fabrycznie nowych Fordów Puma spłonęło po tym, gdy pociąg, którym były transportowane, zerwał napowietrzne przewody elektryczne. Kable spadły na wagony i wywołały pożar.

Do wypadku doszło w minioną środę około południe w Holandii, niedaleko Bredy. Pociągiem przewożone były fabrycznie nowe Fordy Puma. Podczas jazdy do terminalu samochodowego w porcie Vlissingen skład, z nieustalonego na razie powodu, zerwał się sieć trakcyjną. Przewody spadły na wagony z samochodami i doprowadziły do kilku pożarów. Ogień rozprzestrzeniał się następnie z samochodu na samochód.

Spłonęły hybrydowe Fordy Puma

Fordy Puma produkowane są wyłącznie z benzynowymi silnikami (125 i 155 KM) z układem tzw. miękkiej hybrydy (mild hybrid) 48V. W takim systemie komponent elektryczny ma niewielki udział w układzie napędowym (silnik elektryczny pełni funkcję rozrusznika i generatora, generuje dodatkowy moment obrotowy, ale nie jest w stanie samodzielnie napędzać samochodu). W samochodach instalowany jest dodatkowy akumulator, ale jego rozmiary i pojemność są nieduże. Dlatego strażacy nie mieli większych problemów z opanowaniem ognia.

Reklama

Po pożarze tory były zablokowane przez dwa dni. Po ugaszeniu pociągu odholowano nieuszkodzone wagony z samochodami. Spalone wraz z wrakami samochodów  usunięto z torów dźwigami. Następnie naprawiono przewody, okazało się, że trakcja była uszkodzona na odcinku kilometra. Trasę dla ruchu pociągów otwarto w piątek.

Spłonęło ponad 40 samochodów

W sumie spaleniu uległo ponad 40 Fordów Puma.

Jak informują holenderskie władze, przyczyny zerwania trakcji przez pociąg wyjaśni śledztwo. 

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pożar | nowe samochody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy