Skandal w niemieckim ADAC. Utracili całe zaufanie

Prezes niemieckiego automobilklubu ADAC Peter Meyer ustąpił w poniedziałek ze stanowiska w związku z wykryciem manipulacji w konkursie na najpopularniejsze auto oraz innych nieprawidłowości w działalności organizacji, cieszącej się dotychczas dużym zaufaniem.

64-letni działacz uprzedził decyzję prezydium ADAC o zawieszeniu w czynnościach służbowych. Prezydium oceniło negatywnie działania podjęte przez Meyera w celu opanowania kryzysu wywołanego serią skandali.

Komisaryczne kierowanie automobilklubem przejął August Markel. "To najcięższy kryzys w 110-letniej historii ADAC. Bardzo poważnie traktujemy tę sytuację" - powiedział Markel stacji telewizyjnej ARD.

Wewnętrzne śledztwo wykazało, że podczas konkursu na najpopularniejsze auto 2014 doszło do sfałszowania wyników. Istnieją też przesłanki świadczące o tym, że nieprawidłowości mogły mieć miejsce także w latach poprzednich - poinformował ADAC, powołując się na ekspertyzę firmy Deloitte. W związku z tym ADAC postanowił zlikwidować nagrodę "Żółty anioł" przyznawaną marce samochodu cieszącej się wśród kierowców największą popularnością.

Reklama

Z analizy przeprowadzonej przez Deloitte wynika, że Volkswagen Golf rzeczywiście zdobył pierwsze miejsce wśród osób biorących udział w konkursie. Jednak na drugim miejscu powinien znaleźć się BMW serii 3, a nie Audii A 3. Zmiana kolejności jest wynikiem zarówno świadomych manipulacji, jak i błędów popełnionych przy opracowywaniu danych - wyjaśnił ADAC.

Koncerny motoryzacyjne Porsche, Volkswagen, Daimler i BMW zapowiedziały zwrot wszystkich otrzymanych w przeszłości od ADAC nagród.

Oprócz manipulowania wynikami konkursu kierownictwu ADAC zarzuca się wypłacanie pracownikom premii za wymianę akumulatorów w samochodach klientów, co narażało kierowców na nieuzasadnione wydatki. Jak twierdzą media, członkowie kierownictwa automobilklubu wykorzystywali helikoptery ratownicze do prywatnych podroży. Nieprawidłowości miały także występować podczas testów opon.

Minister sprawiedliwości Heiko Maas (SPD) powiedział, że dymisja prezesa nie wystarczy, by uzdrowić automobilklub. Polityk wezwał kierownictwo do przeprowadzenia głębokich reform organizacji, która dotychczas cieszyła się wielkim zaufaniem obywateli Niemiec.

ADAC przyznał po raz pierwszy trzy tygodnie temu, że podczas konkursu na ulubiony samochód niemieckich kierowców doszło do manipulacji. Na model VW Golf oddano nie 34 tys. głosów, lecz dziesięć razy mniej. Kierownictwo ADAC utrzymywało, że mniejsza liczba głosów nie miała wpływu na kolejność. Odpowiedzialność za zawyżenie liczby oddanych głosów wziął na siebie szef działu komunikacji ADAC Michael Ramstetter, który w związku z tym ustąpił ze stanowiska.

Powszechny Niemiecki Automobilklub ADAC należy do najbardziej wpływowych organizacji niemieckich. Stowarzyszenie liczy 19 mln członków, a wydawane przez nie czasopismo "Motorwelt" ma 16 mln czytelników. ADAC oferuje ubezpieczenia i pomoc drogową. Dysponuje także siecią wypożyczalni samochodów. Jest największym niemieckim stowarzyszeniem i największym automobilklubem w Europie. ADAC istnieje od 1903 roku.

Z Berlina Jacek Lepiarz

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy