Precz z piłką nożną!

Już niebawem dojdzie do "konfrontacji" kibiców piłki nożnej i kibiców sportów samochodowych. W czerwcu w ten sam dzień, o tej samej godzinie odbędą się dwa spektakle sportowe - piłkarski mecz polskiej reprezentacji w ramach mistrzostw Europy i kolejne Grand Prix Formuły 1 z udziałem Roberta Kubicy. Wszyscy, którzy interesują się występami Polaków na arenach międzynarodowych będą więc musieli dokonać wyboru. Co oglądać w TV: piłkarzy, czy kierowców? Ja takiego wyboru nie będę musiał dokonywać. Oczywiście wybiorę Kubicę. I jestem przekonany, że większość czytelników mojego bloga zrobi to samo.

Ba. Więcej nawet. Mam nadzieję, że takiego dylematu nie będzie miał nikt, bo do tego czasu polska reprezentacja kopaczy będzie rozpędzona na cztery strony świata, nasze skorumpowane do cna kluby piłkarskie na amen rozwiązane, a ci, bandyci niby-kibice pozamykani w więzieniach.

Mam nadzieję, że do czerwca nie będzie już w Polsce w dotychczasowej formie piłki nożnej i struktur z nią związanej. Nie będzie prymitywnych kiboli mordujących się nawzajem, nie będzie "działaczy" o komunistycznym rodowodzie i - co najważniejsze - nie będzie klubów, zalążka wszystkiego co złe w piłce nożnej.

Reklama

Mrzonki? Oczywiście tak. Prowokacja? Jak najbardziej. Ale mam dość oglądania kretynów nieudolnie biegających za piłką (w zasadzie potrafią tylko pluć na boisko - zauważyliście tą "manierę" piłkarzy?). Mam dość wulgarnego wycia zwanego dopingiem. Mam dość czytania na murach szpecących miasta pisanych przez umysłowych analfabetów haseł "promujących" jedną drużynę, a dyskredytującą inną.

Niech to co powyżej napisałem będzie moim prywatnym protestem. Protestem "wieśniaka drogowego", który tylko w taki sposób może wyrazić sprzeciw wobec tego co dzieje się wokół polskiej piłki nożnej.

Tekst pochodzi z bloga wieśniaka drogowego

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy