Nie zaciągnął hamulca. Radiowóz stoczył się do rzeki

Szwajcarscy żołnierze pomogli wyciągnąć z Renu niemiecki radiowóz. Auto stoczyło się do rzeki dwa lata temu. Przed kilkoma dniami leżący na dnie Renu wrak znalazł nurek amator.

Na ten moment niemiecka policja czekała ponad dwa lata temu. W czerwcu 2013 roku podczas rutynowej kontroli drogowej w Bad Säckingen blisko niemiecko-szwajcarskiej granicy, funkcjonariusz policji wysiadł z radiowozu i nie zaciągnął hamulca ręcznego. Auto stoczyło się prosto do Renu i zniknęło w wezbranej pod ulewach wodzie. Jego poszukiwania nie przyniosły rezultatu.

Aż do zeszłego tygodnia. Nurek amator zlokalizował wrak samochodu dwa kilometry dalej, w Mumpf. Samochód leżał na głębokości ponad 9 metrów.

Reklama

Układ brzegowy wskazywał, że po niemieckiej stronie Renu akcji wyciągnięcia wraku nie da się przeprowadzić i o pomoc trzeba się zwrócić do sąsiadów.

Blisko 50 żołnierzy szwajcarskiej armii przez klika godzin wydobywało wrak z Renu. W końcu po 26 miesiącach radiowóz wrócił do właścicieli, ale raczej nie będzie już nadawał do niczego, poza zezłomowaniem...

 

 

Informacja własna

RMF24.pl
Dowiedz się więcej na temat: Policja (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy