Łada w Top Gear!
W pewnej polskiej telewizji motoryzacyjnej był kiedyś program o nazwie "Testosteron".
Spece od oglądalności odkryli, że najwięcej widzów przyciąga przed ekrany brytyjski "Top Gear" i któryś z analityków wpadł na pomysł zrobienia czegoś podobnego w Polsce. Wyżywano się na Bogu ducha winnym oplu kadecie, dokarmiano zwierzątka w warszawskim zoo. Scenariusz był cieniutki niczym dobrej firmy podpaska, dialogi potrafiły uśpić nawet siedmiolatków z ADHD. Problem w tym, że wykupienie od BBC licencji zachwiałoby budżetem, postanowiono więc pójść "po taniości". Ostatecznie, ku uciesze telewidzów, program zniknął z anteny.
Okazuje się jednak, że sam znaczek "TG" to jeszcze za mało, by przyciągnąć i utrzymać telewidzów. Jakiś czas temu, w jednej z amerykańskich telewizji pojawiły się plany sklonowania kultowego programu. Show na licencji "Top Gear" prowadzić miało trzech amerykańskich dziennikarzy motoryzacyjnych, ale żaden z nich nie był w stanie dorównać swojemu brytyjskiemu odpowiednikowi. Ostatecznie, ambitne plany spełzły na niczym.
Tym razem, przed podobnym wyzwaniem stają nasi wschodni sąsiedzi. Co ciekawe, znani z zamiłowania do podróbek Rosjanie zdecydowali się wykupić od BBC licencję, dlatego też oprawa programu w niczym nie odbiega od brytyjskiego oryginału. Widzów wita znana z "Top Gear" muzyka, czołówka i wystrój studia są niemal identyczne. Podobna jest też formuła - w programie zobaczyć można kontrowersyjne testy i porównania, niecodzienne wyzwania, oraz Stiga, który na jednym z rosyjskich lotnisk wyciska z samochodów siódme poty. Główną różnicą - oczywiście poza prowadzącymi - jest samochód za przystępną cenę, którym zaproszeni goście robią okrążenie po torze. W rolę suzuki liany wcieliła się tutaj słowiańska łada kalina.
O tym, czy rosyjski "Top Gear" okażę się równie dobry, co oryginał, czy może podzieli los amerykańskiej serii, zadecydują widzowie. Śmiało można jednak stwierdzić, że z takim doświadczeniem w podrabianiu wszelkich kapitalistycznych wynalazków, Rosjanie mają zdecydowanie większe szanse na sukces...