Kupiłeś fałszywą książkę?
Pamiętacie tekst o fałszowaniu w Polsce książek serwisowych samochodów? Pisaliśmy wtedy, że to nagminny proceder na rynku aut używanych.
To, jak łatwo wyprodukować książkę, ze wszystkimi pieczątkami i wpisami pokazywał też eksperyment dziennikarzy "Motoru", którzy kontynuując temat poruszony przez nasz serwis, bez problemu sfałszowali taki dokument.
Tymczasem wczoraj policja z Radomia poinformowała o zlikwidowaniu nielegalnej drukarni książek serwisowych pojazdów różnych marek.
W drukarni znalezionych zostało 10,5 tys. czystych książek serwisowych. Oprócz nich policja zabezpieczyła komputer i sprzęt do drukowania.
Sprzedawane odbiorcom książki mogły służyć m.in. do legalizowania pojazdów sprowadzanych zza granicy. W takiej książce właściciele aut mogli zaniżyć stan przebiegu pojazdu, fikcyjnie wykazać, że samochód był serwisowany. Dzięki temu auto stawało się bardziej atrakcyjne dla potencjalnego kupca.
Oferty o sprzedaży książek serwisowych pojazdów podawane były w internecie. W domu właściciela drukarni znaleziono 2200 dowodów nadania takich przesyłek.
Właściciel drukarni będzie odpowiadał za naruszenie prawa własności przemysłowej i wykorzystywanie na książkach nielegalnie symboli firm samochodowych i ich znaków towarowych.