Idą wybory, więc... zamrozili ceny paliw?
Władze Rosji nieoficjalnie zamroziły ceny detaliczne paliw - informuje w czwartek Reuters, powołując się na źródła w firmach. Agencja wyraża opinię, że ma to związek ze zbliżającymi się wyborami.
Reuters pisze, że firmy naftowe w praktyce zablokowały wzrost cen na stacjach benzynowych już w połowie sierpnia, obawiając się reakcji rządu przed grudniowymi wyborami parlamentarnymi i wyborami prezydenckimi w marcu przyszłego roku.
Teraz sprzedawcy "mówią o bezpośrednich ustnych poleceniach z rządu", by nie podnosić cen - informuje agencja.
"Nie będzie żadnych ruchów (cenowych) przed wyborami, chociaż nie ma pisemnych wytycznych z Moskwy" - cytuje Reuters pracownika stacji benzynowej TNK-BP w Saratowie, ok. 880 km na południowy wschód od rosyjskiej stolicy.
"Mieliśmy właśnie podnieść ceny, ale powiedziano nam, żeby schować rogi. +Zwariowaliście? Idą wybory! - powiedzieli" - ujawnił pracownik Łukoilu w Wołgogradzie.
Reuters odnotowuje, że ceny detaliczne paliw zatrzymały się w całym kraju, mimo gwałtownego wzrostu hurtowych cen produktów naftowych. Agencja dodaje, że w zeszłym roku władze karały firmy wysokimi grzywnami za paliwową drożyznę i teraz stacje benzynowe boją się podnosić cen, mimo że marże stopniały prawie do zera.