Polskie firmy uciekają do Czech. Rząd nie widzi problemu

Po polskich drogach porusza się wiele pojazdów na czeskich czy słowackich numerach rejestracyjnych. Nie są to jednak turyści tylko rodzimi przedsiębiorcy, którzy szukają sposobów na cięcie kosztów.

Problem zauważył m.in. poseł Arkadiusz Mularczyk. W jego zapytaniu skierowanym do Ministerstwa Finansów, parlamentarzysta zaznacza, że np. w Czechach brak jest podatku akcyzowego od zakupu samochodu z silnikiem spalinowym o pojemności powyżej 2000 cm3. Dla porównania w Polsce stawka akcyzy na takie auto wynosi aż wynosi aż 18,6 proc. Korzystniejsze są też warunki odliczenia podatku VAT od zakupu samochodu oraz paliwa. "Oszczędności z tego tytułu mają wynosić kilkadziesiąt procent w porównaniu do transakcji w Polsce. Aktualna sytuacja z jednej strony skutkuje osiąganiem realnych korzyści przez przedsiębiorców nabywających pojazdy w ww. sposób, lecz z drugiej powoduje realne straty przedsiębiorców zajmujących się sprzedażą samochodów w Polsce" - zauważa.

Reklama

Niestety odpowiedź resortu finansów nie pozostawia złudzeń. Mówiąc wprost - polscy przedsiębiorcy nie mają co liczyć na bardziej konkurencyjne zasady podatkowe w tym zakresie.

W piśmie sygnowanym przez Jana Sarnowskiego - Podsekretarz Stanu w  Ministerstwie Finansów - czytamy, że: "obecnie funkcjonujące przepisy krajowe zawarte w ustawie o VAT, skonstruowane w oparciu o regulacje dyrektywy VAT oraz decyzje wykonawcze Rady, dają możliwość wyboru podatnikom w jakiej wysokości, tj. pełnej  - 100 proc. czy 50 proc. dokonają odliczenia podatku naliczonego VAT od zakupionych samochodów i wydatków poniesionych na eksploatację tych pojazdów wykorzystywanych w prowadzonej działalności gospodarczej. Do podatnika należy ocena, czy spełni warunki, aby skorzystać z pełnego prawa do odliczenia, czy jednak samochody zakupione do prowadzonej działalności będą również wykorzystywane do celów prywatnych. Jednocześnie, użytek mieszany pojazdu uprawniający do 50 proc. odliczenia VAT z tytułu wydatków ponoszonych na pojazd wykorzystywany do działalności gospodarczej, oznacza wyłączenie opodatkowania użytku tego pojazdu na cele osobiste podatnika. Wprowadzone rozwiązania są korzystne do podatników i, jak już wskazano, nie generują niewspółmiernych obciążeń. Mając powyższe na uwadze, nie są przewidywane zmiany w zakresie prawa do odliczenia VAT od wydatków ponoszonych na samochody osobowe wykorzystywane w działalności gospodarczej nie zasługują na uwzględnienie".

Przedstawiciele resortu finansów odnieśli się też do kwestii ewentualnych zmian w podatku akcyzowym. W piśmie czytamy m.in., że: "Podkreślenia wymaga, że regulacje w zakresie opodatkowania akcyzą samochodów osobowych uwzględniają także elementy polityki związanej z ochroną środowiska. W tym zakresie preferencją podatkową w akcyzie objęte zostały pojazdy hybrydowe, zarówno te, w których energia elektryczna jest akumulowana z zewnętrznego źródła zasilania (tzw. hybrydy z wtyczką) jak i te, które nie są zasilane energią z zewnątrz. Dla tej kategorii pojazdów od 1 stycznia 2020 r. obniżone zostały o połowę podstawowe stawki akcyzy wynoszące 18,6 proc. i 3,1 proc. podstawy opodatkowania. W konsekwencji dla samochodów osobowych hybrydowych zasilanych i niezasilanych energią z zewnątrz o pojemności silnika spalinowego wyższej niż 2000 cm3, ale nie wyższej niż 3500 cm3 obowiązuje stawka 9,3 proc. podstawy opodatkowania. Natomiast samochody osobowe elektryczne i pojazdy napędzane wodorem są całkowicie zwolnione od akcyzy. Ministerstwo Finansów aktualnie nie planuje wprowadzania zmian w znowelizowanych w roku 2020 przepisach w wyżej wskazanym zakresie".

***


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy