Nysa wstrzymała produkcję

W fabryce samochodów Nysa-Motor Daewoo po raz kolejny wstrzymano produkcje. Przerwa w pracy ma potrwać do końca miesiąca, choć nieoficjalnie wiadomo, że będzie dłuższa. W tej chwili ponad 400 samochodów stoi w salonach u dealerów a popyt na polonezy-trucki jest bardzo mały. Dodatkowo załamały się niektóre zagraniczne rynki. Jest niemal pewne, że od 1 lutego zostanie zlikwidowana filia Nysy-Motor w Opolu.

W fabryce samochodów Nysa-Motor Daewoo po raz kolejny wstrzymano produkcje. Przerwa w pracy ma potrwać do końca miesiąca, choć nieoficjalnie wiadomo, że będzie dłuższa. W tej chwili ponad 400 samochodów stoi w salonach u dealerów a popyt na polonezy-trucki jest bardzo mały. Dodatkowo załamały się niektóre zagraniczne rynki. Jest niemal pewne, że od 1 lutego zostanie zlikwidowana filia Nysy-Motor w Opolu.

W ciągu ostatnich czterech lat załoga zmniejszyła się tam z 400 do 220 osób. Teraz znowu pracownicy obawiają się o swoją przyszłość. Często są to ludzie z trzydziestoletnim stażem, trudno będzie im znaleźć nową pracę. Pracują tam także małżeństwa, perspektywa, że dwie osoby w rodzinie zostaną bez pracy jest bardzo realna.

Pracownicy firm w Opolu i Nysie podejrzewają, że montownia polonezów może zostać przeniesiona na warszawski Żerań a to oznacza likwidację opolskich zakładów. Związkowcy z Opola nie wykluczają możliwości okupacji przedsiębiorstwa.

Reklama
RMF
Dowiedz się więcej na temat: Opole | NYSE | motor | Nysa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy