Nowe zasady egzekucji mandatów

Od 2016 r. każdy kto nie zapłaci mandatu w terminie, będzie miał na karku urzędników skarbowych, zapowiada "Puls Biznesu". Zaczną od grzecznego telefonu, lub e-maila, przypominającego o zaległości. Jego zlekceważenie może być dla kierowców kosztowne.

Obecnie skuteczność egzekucji mandatów za wykroczenia drogowe jest na poziomie zaledwie 45 proc. Zajmują się tym urzędy wojewódzkie. Rząd chce to zmienić. Wierzycielami w sprawach mandatów drogowych mają się stać naczelnicy urzędów skarbowych.

300 pracowników urzędów wojewódzkich zajmujących się mandatami zostanie przeniesionych do urzędów skarbowych. Będą robić to samo co do tej pory, ale już pod sztandarem fiskusa, mając do dyspozycji cały jego aparat nacisku.

Znając bezwzględność fiskusa w terminowym egzekwowaniu wszelkich podatków, nie należy się łudzić, że w sprawach mandatów będzie inaczej, ostrzega "PB".

Obecnie urzędy skarbowe wkraczają do akcji, gdy kierowca np. ma zwrot podatku, możliwe jest również zablokowanie kwoty mandatu na koncie bankowym przez US. Póki sprawa jest w urzędach wojewódzkich kierowcy nie są narażeni na żadne niedogodności. I to właśnie ma się zmienić, będą stosowane ponaglenia oraz znacznie szybsza reakcja niż do tej pory.

Reklama
PAP
Dowiedz się więcej na temat: mandaty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy