Wrocław zamknął drogi dla tirów. Cierpią inni
Szturm na Ratusz we Wrocławiu i Sejm zapowiadają mieszkańcy powiatu oławskiego. To kolejny etap wojny o TIR-y.
Kilka tysięcy ciężarówek w ciągu doby przejeżdża przez Oławę, po tym jak Wrocław ograniczył ich ruch w godzinach szczytu i nocą.
Blokada drogi wojewódzkiej sprzed tygodnia nie przyniosła spodziewanego efektu, dlatego mieszkańcy sięgają po kolejne formy protestu.
- Jedziemy do Wrocławia, by wykrzyczeć prezydentowi nasze żale - zapowiadają ci, którym codziennie pod oknami przejeżdżają setki tirów. - Pan prezydent powiedział, że TIR-y tędy nie jeżdżą, że stoją na parkingach. Ciekawe gdzie? My też chcemy żyć - mówią sfrustrowani mieszkańcy.
Protesty nie skończą się we Wrocławiu. Mieszkańcy powiatu chcą jechać także do Warszawy.
- Niech się prezydent zajmie tym, co się w Polsce dzieje - apelują. Teraz zbierane są wszystkie zezwolenia na organizację protestu, ale mieszkańcy powiatu oławskiego są bardzo zdeterminowani.
Ograniczenia ruchu samochodów ciężarowych we Wrocławiu wprowadzono na początku marca. Ciężarówki mają tylko 9 godzin w ciągu doby, by przejechać przez miasto. Kierowcy tirów po stolicy Dolnego Śląska mogą jeździć tylko między godziną 9 a 13, 19 a 22 i 4 a 6 rano. W pozostałych godzinach ciężarówki omijają miasto m.in. przez Oławę...