Tragedia w Lublinie: 130 km/h w drzewo

23-letni chłopak zginął, rozbijając się samochodem, citroenem xsarą na drzewie, a jego kolega w szoku trafił do szpitala. To efekt wyścigu jaki w nocy rozegrał się na prowadzącej w dół ul. Wileńskiej w Lublinie.

23-letni chłopak zginął, rozbijając się samochodem, citroenem xsarą na drzewie, a jego kolega w szoku trafił do szpitala. To efekt wyścigu jaki w nocy rozegrał się na prowadzącej w dół ul. Wileńskiej w Lublinie.

Jak mówią świadkowie - citroen ścigał się w tym czasie z volkswagenem - w którym zginął chłopak było dosłownie zmiażdżone. Wskazówka na liczniku prędkościomierza zatrzymała się na 130 kilometrach na godzinę. Pojazd był do tego stopnia zniszczony, że policjanci mieli problemy z rozpoznaniem marki, a strażacy sporo musieli się napracować, by ściągnąć z drzewa owinięte wokół pnia resztki samochodu.

Ze świadkami wypadku rozmawiał reporter RMF Cezary Potapczuk:

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: zginął | chłopak | drzewo | tragedia | Lublin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy