Stres i agresja
Dlaczego ludzie denerwują się i złoszczą? Co zrobić, żeby na drodze ludzie byli uśmiechnięci i życzliwi dla innych? Te i inne pytania firma Renault zadała 836 dzieciom z całej Polski. Wyniki smucą, ale i... napawają nadzieją na przyszłość. Ankieta została przeprowadzona w ramach akcji edukacyjnej "Bezpieczeństwo dla wszystkich".
"W opinii dzieci ruch drogowy jest dużym problemem. Na ruch drogowy jako główną przyczynę denerwowania się Polaków, wskazała ponad połowa ankietowanych dzieci": - komentuje Agata Szczech z Renault. ":Symptomatyczne, że w pierwszym pytaniu wcale nie naprowadzaliśmy dzieci na kwestie ruchu drogowego - zapytaliśmy jedynie o powody denerwowania się" - dodaje.
W sumie aż 486 odpowiedzi potwierdziło, że maluchy spotykają się bezpośrednio z agresją na drodze i znają osoby, które denerwują się podczas jazdy. Martwi jednak nie tyle to, że w ogóle się denerwujemy, ale w jaki sposób okazujemy agresję przy dzieciach.
Swoją agresję na drodze najczęściej wyładowujemy krzycząc (126 wskazań), przeklinając i wyzywając innych (106), a także trąbiąc (87). Gdyby przyjąć wyniki sondażu za wiążące, należałoby przyjąć, że średnio co drugie dziecko jest świadkiem agresywnych zachowań na drodze - i to najczęściej u najbliższych osób.
"Niestety osoba wioząca dziecko bardzo często nie potrafi przy nim opanować swoich emocji. Nerwowe sytuacje na drodze zdarzają się nam codziennie - nic jednak nie tłumaczy krzyku, wyzywania i trąbienia na innych kierowców" - mówi Agata Szczech.
50 procent odpowiedzi pokazało, że dzieci denerwują się w samochodzie. Maluchy zauważają złe zachowania rodziców i "udziela im się zły nastrój kierowcy", jak zauważył jeden z drugoklasistów. Ponieważ dzieci często biorą przykład z rodziców, może to w konsekwencji doprowadzić do złego naśladownictwa: "denerwuję się, kiedy jedziemy samochodem, złoszczę się i poganiam ich [powolnych kierowców]".
"Jest to budujące i można tylko sobie życzyć, żeby taka postawa okazała się trwała. Program edukacyjny
Ankietowane dzieci podkreśliły rolę kultury jazdy i przestrzegania przepisów, jest więc bardzo realna szansa na to, że rośnie pokolenie rozsądniejszych, bardziej spokojnych kierowców. Najmłodsi Polacy mają nad nami jedną przewagę - uczą się o bezpieczeństwie na drodze już od najmłodszych lat. "Znam takiego kogoś, kto gdy się denerwuje [w samochodzie] to zatrzymuje się i myśli" - oby takich wypowiedzi dzieci było w przyszłości jak najwięcej. Dziś jest jedna na tysiąc...