Rośnie liczba zabitych na przejazdach. Ale czy to wina kierowców?

Urząd Transportu Kolejowego opublikował szczegółowy raport dotyczący bezpieczeństwa na kolei w 2019 roku. Wynika z niego, że w ostatnim czasie wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wypadków na przejazdach kolejowych. Co ciekawe, wina niekoniecznie leży po stronie kierowców!

W ubiegłym roku na przejazdach doszło do 199 wypadków. To o 16 zdarzeń mniej niż na koniec roku 2018. Mimo spadku, bilans ofiar śmiertelnych był tragiczniejszy. Na torach zginęło 60 osób, a 26 odniosło poważne obrażenia. Dla porównania - w roku 2018 - bilans ofiar śmiertelnych zamknął się liczbą 49.

Jak czytamy w raporcie, wypadki na przejazdach kolejowo-drogowych i przejściach, obok zdarzeń przy przechodzeniu przez tory w miejscach niedozwolonych - co roku należą do jednych z najczęściej występujących zdarzeń w systemie kolejowym. Według danych za 2019 rok na przejazdach i przejściach miało miejsce 37,9 proc. wszystkich wypadków na liniach kolejowych. W ujęciu liczbowym było to 199 zdarzeń. W latach 2015-2018 udział tych wypadków w ogólnej liczbie kształtował się na poziomie od 31 proc. do 36 proc.

Wypada jednak zauważyć, że wina nie zawsze leży po stronie kierujących. Podobnie, jak np. w przypadku wielu przejść dla pieszych, eksperci nie mają wątpliwości, że do smutnej statystyki poważnie przykłada się stan infrastruktury.

Reklama

Z dokumentu wynika, że - według stanu na 31 grudnia 2019 roku - na czynnych liniach krajowej sieci kolejowej (zarządzanej przez 13 podmiotów - zarządców infrastruktury) funkcjonowało 12 707 przejazdów kolejowo-drogowych oraz przejść dla pieszych.  Aż połowę z nich (dokładnie 6 354 przejazdy) stanowią przejazdy kategorii D czyli takie, które nie są wyposażone w żadne systemy i urządzenia zabezpieczenia ruchu. Na tego typu obiektach doszło aż do 63 proc. ogółu wypadków na przejazdach kolejowych!  Dla porównania, na przejazdach kategorii C - wyposażonych wyłącznie w sygnalizatory (bez rogatek!) - dochodzi jedynie do 14 proc. wypadków! Blisko 7 proc. wypadków miało miejsce na przejazdach kat. A (ruch kierowany przez pracowników kolei), a 10 proc. na przejazdach kat. B - zabezpieczonych rogatkami i sygnalizacją świetlną. Do 4 proc. wypadków doszło na przejściach dla pieszych.

Eksperci nie mają wątpliwości co do tego, że przyczyna niekoniecznie leży po stronie kierujących ignorujących znaki. Zauważają np., że wiele szlaków kolejowych krzyżuje się z drogami pod kątem innym niż 90 stopni, co w praktyce - zwłaszcza z perspektywy kierowcy pojazdu dostawczego czy ciężarowego - uniemożliwia prawidłową ocenę ryzyka.

Nie zmienia to jednak faktu, że w zdecydowanej większości ze 199 wypadków na przejazdach i przejściach w 2019 roku uczestniczyli kierowcy samochodów osobowych (135 przypadków). W 26 zdarzeniach uczestniczyli piesi, w 10 przypadkach kierowcy samochodów ciężarowych. Dalej są: kierowcy samochodów dostawczych (9 wypadków), ciągników rolniczych (5 wypadków) i rowerzyści (2 zdarzenia). W 12 wypadkach uczestniczyli inni uczestnicy ruchu drogowego (operator koparki, kierowca autobusu, motocyklista itp.).

Autorzy raportu zauważają jednak, że "wzrost liczby osób zabitych w 2019 roku to w głównej mierze efekt zwiększenia liczby ofiar wśród osób przechodzących przez przejazd, przejście czy dojście do peronów. W przypadku zdarzeń na przejazdach kategorii A aż pięć z sześciu ofiar to osoby przechodzące lub przejeżdżające na rowerze przez przejazd pomimo zamkniętych rogatek i działającej sygnalizacji drogowej ostrzegającej o zbliżającym się pociągu".

Trzeba też zdawać sobie sprawę, że "niezmiennie od lat najwięcej osób ginących w wypadkach w transporcie kolejowym to osoby przechodzące przez tory kolejowe w miejscach niedozwolonych, najczęściej w obrębie tzw. dzikich przejść". Autorzy raportu zwracają uwagę, że chociaż początkowo wiele tego typu zdarzeń kwalifikowanych jest jako wypadek, "w toku prowadzonych postępowań przez komisje kolejowe czy prokuraturę, zostaje ostatecznie przekwalifikowana na samobójstwa".

W 2019 roku doszło do 142 wypadków wskutek najechania pojazdu kolejowego na osoby przechodzące przez tory poza przejazdami na stacjach i szlakach. W porównaniu do 2018 roku liczba wypadków w tej grupie zmalała o 30 proc. Liczba zabitych spadła ze 139 do 99 (-28,8 proc.), a liczba ciężko rannych zmalała z 43 do 23 (-46,5 proc.). Równolegle jednak znacznie wzrosła liczba samobójstw - w 2019 roku  było ich 156, podczas gdy rok wcześniej 105.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy