Nie śpij!

Wobec nagminnej przyczyny wypadków drogowych, jaką jest nadużywanie alkoholu, całkowicie zapominamy o innych powodach kolizji, stłuczek i kraks. Senność za kierownicą to wróg nie gorszy od pijaństwa. Badania wskazują, że jazda samochodem w roli kierowcy powyżej piętnastu godzin powoduje takie same skutki, jak wypicie pięćdziesięciu gramów wysokoprocentowego alkoholu. Następuje wówczas dość wyraźny spadek koncentracji oraz refleksu, a więc cech bardzo istotnych podczas prowadzenia samochodu.

Wobec nagminnej przyczyny wypadków drogowych, jaką jest nadużywanie alkoholu, całkowicie zapominamy o innych powodach kolizji, stłuczek i kraks. Senność za kierownicą to wróg nie gorszy od pijaństwa. Badania wskazują, że jazda samochodem w roli kierowcy powyżej piętnastu godzin powoduje takie same skutki, jak wypicie pięćdziesięciu gramów wysokoprocentowego alkoholu. Następuje wówczas dość wyraźny spadek koncentracji oraz refleksu, a więc cech bardzo istotnych podczas prowadzenia samochodu.

Jak zatem walczyć z sennością, kiedy dopadnie nas ona podczas podróży samochodem? Oczywiście idealnym rozwiązaniem byłaby natychmiastowa rezygnacja z dalszej jazdy, znalezienie najbliższego hotelu i pójście do łóżka. Nie zawsze jednak takie wyjście z sytuacji jest możliwe. Tak więc lekarze proponują, aby z częstotliwością co dwie, a nawet co godzinę przerywać podróż i przez piętnaście minut poddawać się zbawczemu działaniu świeżego powietrza (wskazane jest także przewietrzenie wnętrza naszego samochodu). Dobrze jest w trakcie postoju wykonać kilka energicznych ćwiczeń celem pobudzenia układu krążenia. Przerwy warto stosować nawet wówczas, kiedy cel podróży wydaje się bliski. Tłumaczenie "jakoś dotrwam" bywa szalenie zgubne. Zdarzają się bowiem przypadki, kiedy do nieszczęścia dochodzi nieomal na progu domu.

Reklama

Kiedy nasza podróż planowana jest na kilka dni wcześniej, pamiętajmy o tym, aby w noc poprzedzającą wyprawę dobrze się wyspać. Czasem warto dłużej niż zwykle. "Zapas" snu dobrze nam zrobi i nie wyczerpie naszych sił tak szybko. Na nic zda się tutaj "kozactwo" typu: jestem twardziel i wystarczy mi pięć godzin snu.

Skoro poruszyliśmy już temat "przedpodróżnych" możliwości zapobiegania senności, to warto wiedzieć i pamiętać o tym, że uniknięcie spożycia przed wyjazdem potrawy ciężkostrawnej oraz sytego posiłku minimalizuje ewentualność zbyt wczesnego poddania się uczuciu senności.

Tak często pita przez wielu smakoszy kawa działa pobudzająco, i owszem, ale miewa też uboczne skutki, jeśli przyswajana jest w nadmiarze. Przestrzegamy zatem przed nadmiernym zaufaniem w "nadprzyrodzone" możliwości tego płynu i pochłaniania go litrami w nadziei, że okaże się skutecznym antidotum. Lekarze zalecają natomiast picie w czasie długiej, meczącej podróży dużej ilości niesłodzonych płynów. Nie tylko będą one zbawiennie działać na nasz organizm, ale także zmuszą nas do kilkakrotnego przerwania podróży (?).

W momentach, kiedy senność ogarnia nasz organizm, należy natychmiast przerwać jazdę i podjąć próbę kilkuminutowej choćby drzemki. Nie każdy potrafi dokonać tej sztuki w kokpicie samochodu, ale dowiedziono, iż trwająca od 15 do 20 minut drzemka pozwala na bezpieczne kontynuowanie dalszej podróży przez dwie godziny.

Powyższe rady to vademecum. Ale tak naprawdę każda metoda zwalczania senności jest dobra, jeśli tylko skuteczna. Pamiętajmy, że ziewanie, "kłucie" w oczach, ociężałość, spowolnienie reakcji czy opadanie powiek powinny być dla nas sygnałem ostrzegawczym i ostatecznym powodem do podjęcia decyzji: stop!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: jazda samochodem | skutki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy