Motocykliści - spojrzenie zza kasku

Na stronach naszego serwisu nie ustaje dyskusja dotyczące konfliktu między kierowcami samochodów i motocyklistów.

Nasze łamy są dla Was (przedstawicieli obu stron) cały czas otwarte. Dzisiaj prezentujemy spojrzenie na problem motocyklista - kierowca samochodu oczami właściciela jednośladu - czyli zza kasku...

"Długo zbierałem się do tego listu, ignorując całą wrzawę która podniosła się wobec motocyklistów, ale czytając komentarze do ostatniego artykułu opisującego chłopaka, który zginął prawdopodobnie przez akcję policji, bądź też po części przez (rzekomo) przekroczenie przepisów - nie wytrzymałem.

Ludzie wypisują straszne rzeczy, a przecież motocyklista to też człowiek.

Ale dlaczego wszyscy są na NAS UWZIĘCI !? (piszę na nas, bo sam posiadam motor, wprawdzie 125, ale i tak jestem z tego dumny.)

Reklama

Czy posiadanie sportowego motoru jest grzechem?? Czy to naprawdę tak razi? Ja sobie zdaje sprawę, ze powszechna opinia jest taka, że jeżeli ktoś już posiada "ścigacza" to jest samobójca, zabójca, chory psychicznie... ale taka nie jest prawda!

Trudno zaprzeczyć, że niestety są tacy, którzy sprawiają takie wrażenie, ale w każdej grupie społecznej są wyjątki, które niszczą obraz wszystkich....

Ale może spójrzmy też na to z kilku innych aspektów, zza kasku!

Dlaczego nie ma takiej nagonki i nie jest opisywany każdy kierowca samochodu który zginie, bądź poważnie przekroczył przepisy? Dlaczego? Bo kieruje samochodem, a nie motorem? Bo samochód może przekraczać prędkość, przecież to jest nagminne, który z kierowców może z czystym sumieniem powiedzieć, że nigdy nie przekracza w znaczny sposób prędkości i zawsze jeździ przepisowo, który!? Czy może wyprzedzać tam gdzie nie jest to dozwolone, można do niego wsiadać po alkoholu, czy nie było takich sytuacji kiedy samochodem uciekano przed policją, czy tylko "dawcy" tak robią ??

Przecież to wszystko jest hipokryzja i paranoja !!

Kolejnym przykładem na hipokryzję jest to, że jeżeli motor STOI na stacji, bądź na zlocie, to wszyscy są wręcz OCZAROWANI !!!, jaki to on jest piękny, jaką ma szeroką oponę, ILE MA NA LICZNIKU [tak, tak !], jakie ma przyspieszenie i jaki to odważny musi być kierowca bo " ja to bym się na tym pewnie zabił", często nawet potrafią nieznajomi właśnie na stacji zagadać, podpytać...

ale gdy tylko wsiądą do swoich "puszek" , a obok jedzie motor, kierowca na powietrzu, który ma swoje marzenie do tego żeby mógł się wcisnąć tam gdzie nie może samochód, żeby mógł je łatwo wyminąć, ominąć korek, zrelaksować się, pojeździć dla przyjemności sam, albo ze swoimi znajomymi (itd.), to wtedy w typowym kierowcy samochodu osobowego włącza się jakaś dziwna mania utrudniania życia motocykliście. I dziwna - nieuzasadniona - wrogość.... bądź też najprościej mówiąc ZAZDROŚĆ (bo trzeba mieć niestety pieniądze [albo na rzecz motoru zrezygnować z samochodu1] ale i odwagę żeby takim czymś jeździć...)

Czy to jest normalne??

Wiele się mówi, że motocykliści mijają samochody, slalomem dojeżdżają do świateł, gdy reszta stoi, itd, itd.... ale czy to nie do tego został stworzony motocykl ???

Dodatkowo... nie wiem czy to zauważyliście, ale jadąc na motorze, trzeba być skupionym za KILKA "OSÓB" - za siebie, za dziury - nasze cudowne drogi, za kierowcę przed tobą, za tobą, obok ciebie [bo często nie zwracają uwagi na motocykle], a to daje bardzo dużo i procentuje później w jeździe samochodem, jest się znacznie lepszym kierowcą...

I jeszcze jeden aspekt - sam posiadam motor od roku, jest to mniejsza pojemność bo 125, i jeżeli samochód jest trochę silniejszy niż zwykły, to potrafi sobie z moim motorkiem poradzić, i nie możecie sobie drodzy czytelnicy wyobrazić jak zadowoloną ma minę kierowca, jaki to on się czuje wyższy, lepszy, dowartościowany, kiedy wyprzedzając mnie rzuca kąśliwy i ironiczny uśmiech... "bo wyprzedził motor" .... po prostu szkoda słów na coś takiego, kiedy jeździmy szybko, jesteśmy źli, kiedy jeździmy przepisowo, to "co za ..." że tak wolno, przepisowo jeździ...

Chory system...

Czy nie można do tego podejść w cywilizowany sposób ?? czy nie może być między wszystkimi jakiegoś zrozumienia, chęci wspólnego bytowania na drodze, wszyscy jesteśmy jej uczestnikami i każdy chce dojechać szczęśliwie do celu... My motocykliści pozdrawiamy się na drodze, za to spora ilość kierujących czterema kółkami są wobec nas i wobec siebie wrodzy....

Pozdrawiam wszystkich motocyklistów, a także tych jeżdżących samochodami, którzy są przyjaźnie nastawieni wobec motocyklistów [bo swoją drogą spotkałem coraz więcej przyjaznych gestów z ich strony , np. zrobienie miejsca, czy uśmiech podczas trasy...], a całą resztę natomiast PROSZĘ , zastanówcie się nad swoimi poglądami, zachowaniami, przyzwyczajeniami, bo nie każdy kierowca ścigacza to psychopata... a w zasadzie prawie żaden...

Byłbym wdzięczny Interii gdybyście mogli to jakoś puścić w obieg, bądź też swoimi słowami jakoś zasugerować problemy poruszone przeze mnie, pozdrawiam gorąco !"

(imię i nazwisko do wiadomości redakcji).

Porozmawiaj na Forum.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ITD | motor | kierowca | spojrzenie | motocykliści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy