Duży może więcej? A co z grubszymi?

Powtarzana przez kierowców prawda, zgodnie z którą "duży może więcej", wynika z zasady zachowania pędu. Niezależnie od najnowszych zdobyczy techniki, w razie wypadku osoby podróżujące cięższym samochodem mają z reguły większe szanse na przeżycie.

W zderzeniu, ocenionego przez EuroNCAP na 5 gwiazdek, Fiata 500 z "trzygwiazdkowym" Nissanem Navarą przyznawane przez ekspertów noty na niewiele się zdadzą. W przypadku dużej różnicy mas, cięższe auto - po prostu - zepchnie z drogi mniejszy pojazd. Przeciążenie działające na pasażerów tego ostatniego będzie zdecydowanie wyższe.

Niestety zasada, która od lat sprawdza się w świecie motoryzacji nie dotyczy ludzi. Mało kto wie, że uczestniczące w wypadkach drogowych osoby otyłe narażone są na dużo wyższe ryzyko śmierci.

Światowa Organizacja Zdrowia wyróżnia trzy klasy otyłości: I (z BMI 30-34), II (BMI 35-39) i III - najwyższą - z BMI przekraczającym 40.

Reklama

Naukowcy wielokrotnie zajmowali się problematyką wypadków drogowych z udziałem osób otyłych. Wyniki ich prac zawsze były jednak zbieżne.

Jedną z najgłębszych analiz tematu przeprowadzono w 2013 roku. Uczeni z University of California Berkeley porównali wówczas skutki przeszło 57 tys. wypadków drogowych z ofiarami śmiertelnymi, do jakich doszło na amerykańskich drogach w latach 1996-2008. Wyodrębniono 3403 par zdarzeń - czyli wypadków o bliźniaczo podobnym przebiegu - w których uczestniczyli kierowcy o "standardowej" budowie ciała oraz kierowcy otyli. W każdym z przypadków porównywano pojazdy o zbliżonej konstrukcji i masie.

Okazało się, że u kierowców z I grupą otyłości prawdopodobieństwo śmierci w czasie wypadku drogowego było o 21 proc. wyższe niż u osób szczupłych. W II klasie otyłości wynosiło ono już 51 proc. więcej niż u osób o przeciętnej budowie ciała, a w III grupie otyłości - aż 85 proc!

Naukowcy przekonują, że czasie wypadku na narządy wewnętrzne otyłych kierowców działają o wiele większe siły, co możne np. doprowadzić do pęknięcia wątroby. Obrażenia wewnętrzne są u nich częstsze i goją się dłużej.

W ogólnych wnioskach z badania zwracano też uwagę na fakt, że samochodowe systemy bezpieczeństwa w naturalny sposób "faworyzują" osoby szczupłe. Te muszą zapewniać bezpieczeństwo jak najszerszej grupie użytkowników, a osoby z dużą otyłością nie wpisują się w obraz statystycznego kierowcy.

Co ciekawe, naukowcy zwracają też uwagę, że otyli kierowcy mogą częściej doprowadzać do niebezpiecznych sytuacji i powodować wypadki. Chociaż brak w tej kwestii wiarygodnych badań lekarze sugerują, że otyłość ogranicza przecież - niezwykle ważną z punktu widzenia prowadzenia samochodu - sprawność ruchową.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bezpieczeństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama