Czy mandaty to skuteczny bat na kierowców?

Teoretycznie kara za popełnione wykroczenie powinna być nauczką i spowodować, że osoby, które otrzymały w przeszłości mandaty, zmienią styl jazdy i zaczną przywiązywać większą wagę chociażby do ograniczeń prędkości. Ale czy tak jest naprawdę?

Tylko 28% pytanych kierowców twierdzi, że zawsze jeździ zgodnie z przepisami (TNS Pentor 2011). Aż 92% badanych otrzymało co najmniej jeden mandat za przekroczenie prędkości w ciągu 3 lat poprzedzających badanie, z czego 5% otrzymało więcej niż 3 mandaty. Wyniki badania wskazują na to, że niekoniecznie spełniają one rolę edukacyjną i mimo ich otrzymywania, kierowcy nie zmieniają swoich przyzwyczajeń za kółkiem.

Wśród osób z mandatami jest mniejszy odsetek tych, którzy twierdzą, że zawsze jeżdżą ostrożnie i uważnie. Podobnie niewielu jest deklarujących jazdę zawsze zgodnie z przepisami, a także tych, którzy dostosowują swoją prędkość do innych kierowców.

Reklama

Osoby ukarane mandatami znacznie częściej mają w zwyczaju przyspieszanie na pomarańczowym świetle, by zdążyć przejechać jeszcze przed czerwonym, oraz wyprzedzanie innych kierowców. Częściej od innych decydują się na jazdę w złych warunkach pogodowych oraz deklarują jazdę szybką i dynamiczną (53% "posiadaczy" mandatów w stosunku do 36% osób bez mandatu). Częściej też zdarza im się jechać nawet bardzo szybko, pod warunkiem, że pozwalają na to warunki na drodze.

"Mandatowcy" są pewni siebie

Generalnie "posiadacze" mandatów są pewniejsi siebie i rzadziej odczuwają stres za kierownicą, częściej za to twierdzą, że nie boją się szybkości i wychodzą z założenia, że można jechać szybko, a zarazem bezpiecznie. Panuje wśród nich w dużej mierze przekonanie, że nie ma kierowcy, który jeździłby zawsze w sposób całkowicie zgodny z przepisami. Częściej niż pozostali twierdzą, że znaki z ograniczeniami prędkości nie zawsze są ustawione w odpowiednich miejscach, stąd zapewne liczne przypadki jej przekraczania. Chęć zaoszczędzenia czasu bywa silniejsza.

Jak wynika z Wielkiego Testu Drogowego przeprowadzonego przez operatorów systemu Yanosik, jadąc w 100% zgodnie z przepisami można daną trasę pokonać w czasie nawet o 30% dłuższym. Nie oznacza to oczywiście, że namawiamy do przekraczania ograniczeń prędkości. - mówi Agnieszka Kaźmierczak z Yanosik.pl.

W kwestii ustępowania na drodze innym uczestnikom ruchu nie widać istotnych różnic między tymi, którzy otrzymali mandat, a tymi, którzy go nie mają. Podobnie z kontrolowaniem stanu technicznego samochodu. Natomiast tendencja do zapinania pasów za każdym razem, gdy wsiada się do auta jest wśród osób mających na swoim koncie mandaty mniejsza. Częściej też zdarza im się rozmawiać przez telefon komórkowy w czasie jazdy. Podobnie wygląda kwestia palenia papierosów i jedzenia podczas prowadzenia samochodu.

Czy mandaty niczego nie uczą?

Czy więc mandaty niczego nie uczą? Co zdaniem kierowców jest większą motywacją do przestrzegania przepisów drogowych? Osoby, które w ostatnich kilku latach otrzymały mandaty najczęściej stwierdzały, że kary pieniężne owszem, mogą być skutecznym motywatorem, ale pod warunkiem, że znacznie mocniej uderzą w nasze portfele. Często wskazywano także konfiskatę prawa jazdy za znaczne przekroczenie prędkości, lepszą egzekucję kar (brak możliwości wręczenia łapówki) oraz większe kary w postaci punktów karnych.

Dalej na liście znalazł się fakt bycia świadkiem wypadku oraz świadomość tego, że można wyrządzić krzywdę innym oraz sobie. Z badania wynika też, że istotny wpływ na zmianę stylu jazdy na bardziej rozważny ma bezpośredni udział kierowcy w wypadku.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy