Ciężkie życie po wypadku

Ponad 60 tysięcy osób zostało rannych w wypadkach samochodowych w zeszłym roku. Większość z nich po wyleczeniu fizycznych urazów, nadal potrzebuje pomocy, ale tym razem - psychologicznej.

Ranni w wypadkach często nie zdają sobie sprawy z tego, że po wyleczeniu wciąż potrzebują pomocy, a czasem po prostu boją się jej szukać. Kiedy uświadamiają sobie problem, najczęściej nie wiedzą, gdzie zwrócić się po wsparcie. Bywa i tak, że wypadek staje się ich tarczą obronną - usprawiedliwieniem niepowodzeń i życiowej bierności.

- Zamykają się w domu, boją się wyjść na zewnątrz, boją się środków lokomocji, boją się ludzi. Wycofują się z życia towarzyskiego, często tracą pracę - mówi Monika Dreger z Warszawskiej Grupy Psychologicznej. - W Polsce są przychodnie psychologiczne, które mają podpisane umowy z NFZ, jednak okres oczekiwania na poradę jest bardzo długo. Z drugiej strony są poradnie prywatne, gdzie każda wizyta kosztuje.

Reklama

- W wypadku straciłem pamięć, nie poznawałem własnej żony. Bałem się ludzi, bałem się wszystkiego. Ptak przeleciał krzywo i ja się tego ptaka bałem - opowiada Dariusz Dziedzic, ranny w wypadku.

A Dorota Sikorska z Fundacji Pasje zaprasza osoby poszukujące pomocy i zdradza plany wyjazdu integracyjnego dla poszkodowanych w wypadkach, połączonego z psychoterapią i rehabilitacją:

- Proponujemy poszkodowanym udział w zajęciach z psychoterapeutą, to będzie psychoterapia indywidualna i grupowa, a w przyszłym roku planujemy wspólny wyjazd integracyjny, połączony z rehabilitacją.

Poszkodowani w wypadku mieszkańcy Warszawy mogą teraz bezpłatnie skorzystać z pomocy psychologów w Fundacji Pasje.

RMF
Dowiedz się więcej na temat: wypadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy