Chcą ograniczenia prędkości do 30 km/h!

Nowy Ruch Drogowy apeluje do włoskiego rządu o zmianę przepisów na trasach. Federacja zrzeszająca ekologów, rowerzystów i pieszych chce, żeby dozwolona prędkość w miastach wynosiła najwyżej 30 km/h.

Jak tłumaczą pomysłodawcy, ograniczenie prędkości, miałoby ogromny wpływ psychologiczny na kierowców i poprawiłoby bezpieczeństwo ruchu ulicznego w miastach. Wypadki drogowe we Włoszech zajmują pierwsze miejsce wśród tragicznych zdarzeń z ofiarami śmiertelnymi i rannymi - powiedział Umberto Guidoni, z fundacji działającej na rzecz bezpieczeństwa na drogach.

W zeszłym roku doszło na włoskich trasach do 186 tysięcy wypadków, w których zginęło ponad 3600 osób. Do ponad 140 tysięcy wypadków doszło na drogach i ulicach w miastach.

Wprowadzenie ograniczenia prędkości do 30 kilometrów na godzinę w miastach byłoby jednym z najważniejszych kroków do zmniejszenia liczby tragicznych wypadków, głównie z udziałem pieszych oraz rowerzystów - twierdzą przedstawiciele Nowego Ruchu Drogowego.

Przy okazji dyskusji o zmianie przepisów, pojawiają się też głosy, że Włosi są najbardziej niezdyscyplinowanym narodem za kierownicą i najczęściej są karani mandatami. Rocznie kierowcy we Włoszech dostają 78,5 miliona mandatów.

Reklama
RMF/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy