Autostradowe abecadło

W Polsce, ze względu na ograniczoną liczbę autostrad, rzadko dochodzi do takich karamboli, jaki miał miejsce wczoraj pod Krakowem, czy wcześniej w Swarzędzu pod Poznaniem. Jednak te zdarzenia pokazują, że wiedza o właściwym zachowaniu kierowców na autostradach nie jest jeszcze powszechna. Dlatego każdy powinien przeczytać ten tekst!

Autostrad powoli przybywa, do tego coraz częściej wyjeżdżamy do państw, w których podróżowanie w dużym ruchu autostradowym nie jest niczym niezwykłym. Dlatego warto sobie przypomnieć, a może nawet uświadomić kilka ważnych dla bezpieczeństwa spraw.

Ilu z nas podczas jazdy z instruktorem znalazło się na autostradzie? Egzaminy się tam nie odbywają, więc wszyscy uznają to za stratę czasu. A po uzyskaniu upragnionego dokumentu pozostaje nam nauka na błędach. Zróbmy, co możemy, by nie były to błędy nasze.

  • Przede wszystkim na autostradzie nie zawsze obowiązuje zasada - wolniej to bezpieczniej. Najważniejsze to nie odstawanie prędkością od innych uczestników ruchu, co skutkowałby tworzeniem zawirowań w płynnym ruchu. Choć to ekstremalny przykład, to wyścigi NASCAR udowadniają, że możliwe jest podróżowanie z prędkościami zbliżonymi do 300 km/h błotnik w błotnik. Nie trzeba jednak mówić co się dzieje, gdy na drodze takiej kolumny staje samochód np. uszkodzony...
  • Jeśli warunki na drodze są złe, a wszyscy pędzą nie zwracając na to uwagi, najlepszym rozwiązaniem będzie zjechanie na parking, przeczekanie albo ruchu albo złej pogody, a nawet wybranie drogi alternatywnej. I nie jest to żaden dyshonor, ale praktyka stosowana np. przez naszych zachodnich sąsiadów.
  • Uwaga na ciężarówki! W gęstym ruchu nie mają one wielu możliwości, by wyprzedzić maruderów i czasem decydują się na ten manewr wiedząc, że zmuszą do hamowania jadący szybciej samochód osobowy. Warto mieć tego świadomość.
  • Z ciężarówkami wiąże się jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Podczas wyprzedzania z dużą różnicą prędkości zagrożeniem może być podmuch powietrza. Szczególnie należy zwrócić na to uwagę podróżując samochodem o dużym oporze bocznym i czołowym. Na śliskiej nawierzchni mocny podmuch wiatru może nawet doprowadzić do poślizgu!
  • Banał - podczas włączania się do ruchu wykorzystać pas włączenia do maksimum, by osiągnąć jak największą prędkość i wtedy płynnie włączyć się do ruchu. Niedopuszczalne jest zatrzymywanie na jego końcu i czekanie na lukę! I z drugiej strony - jadąc prawym pasem przed węzłem warto zjechać na lewy, by zostawić miejsce włączającym się do ruchu. Później pamietajmy, by wrócić na prawy. Lewy pas służy tylko do wyprzedzania!
  • Z kolei przy opuszczaniu autostrady nie można zapominać, że ślimaki mogą być ostre, a długotrwała jazda z wysokimi prędkościami spowodowała zachwianie możliwości prawidłowej oceny bezpiecznej szybkości.
  • Podczas jazdy w kolumnie konieczne jest utrzymywanie odpowiedniego odstępu. Hamowanie z prędkości 200 km/h zajmuje średnio cztery razy tyle miejsca co z prędkości 100 km/h. Co więcej, podczas hamowania awaryjnego, gdy każde kolejne auto w kolumnie zaczyna je później, czwarty czy piąty kierowca nie ma już szans na uniknięcie kolizji.
  • Gdy wjedziemy nagle w mgłę lub deszcz - nie można tracić zimnej krwi i ostro hamować. Najlepszym sposobom wydaje się zdjęcie nogi z gazu, może delikatne dotknięcie hamulca, by zaświecić "stopy" i bardzo powoli wytracić prędkość do bezpiecznej. Nie hamować gwałtownie!
  • Gdy na przeciwnym pasie dojdzie do stłuczki - nie dać się ponieść żądzy sensacji i nie oglądać się, ale patrzeć przed siebie - karambol z jednej strony zdecydowanie wystarczy.
  • W razie ostrego hamowania, konieczności znacznego wytracenia prędkości, natychmiast włączyć światła awaryjne. Podobnie postąpić, gdy jesteśmy ostatni w korku.
  • Jeśli już dojdzie do nieszczęścia natychmiast pasażerów usunąć za bariery - średni czas przeżycia pieszego na autostradzie nie przekracza kilkudziesięciu minut, włączyć światła awaryjne oraz umieścić trójkąt ostrzegawczy - nie 20, ale co najmniej 100 metrów za zdarzeniem. Nie zaszkodzi również stanąć na poboczu i mając na uwadze przede wszystkim swoje własne bezpieczeństwo, machaniem próbować wyhamować nadjeżdżające samochody. Jeśli jest już za późno i dochodzi do karambolu - nie czekać, nie oglądać uszkodzeń, ale zostawić samochód i uciekać w bezpieczne miejsce - albo za bariery albo do przodu, byle dalej od nadjeżdżających pojazdów.
Przede wszystkim pamiętajmy jednak, że lepiej dojechać później niż wcale. Róbmy przerwy na odpoczynek, jeśli to konieczne - prześpijmy się. Zmęczony organizm nie będzie reagował prawidłowo, nie wspominając o niebezpieczeństwa zaśnięcia.

Reklama

Jakie mogą być skutki niekorzystnych warunków atmosferycznych i nieuwagi kierowców na autostradzie możesz zobaczyć w naszym FOTOREPORTAŻU.

Naszym gościem na czacie był insp. Piotr Murawski, zastępca dyrektora Biura Taktyki Zwalczania Przestępczości Komendy Głównej Policji, nadzorujący pracę służb prewencji i ruchu drogowego.

Co policja robi, żeby nie dochodziło do tak wielu wypadków na polskich drogach? Co jeszcze zamierza zrobić? Czy policjanci mogą bardziej wpływać na postępowanie kierowców? Jakie są największe "grzechy" Polaków za kierownicą? Które miejsca na naszych drogach wciąż uznawane są za najbardziej niebezpieczne? Więcej przeczytasz TUTAJ.

Porozmawiaj na Forum.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy