Citroen DS3 Racing - test
Nawet w „zwyczajnej” wersji Citroen DS3 jest autem zwracającym uwagę. Jednak jeśli komuś wyda się to za mało, w ofercie znajdzie limitowaną odmianę Racing.
Elementy wyróżniające wersję Racing widać już na pierwszy rzut oka. Topowa odmiana jest oferowana tylko w dwóch kolorach - białym i czarnym. Druga różnica, nieco trudniejsza do wychwycenia, dotyczy kół. Wersja Racing ma seryjnie 18-calowe felgi ze stopów lekkich. Ich kolor zależy od barwy nadwozia. Pod nimi kryją się inne niż w słabszych wersjach hamulce.
Tę modyfikację łatwo docenić podczas prób dynamicznych. Auto zatrzymuje się z prędkości 100 km/h po 36 metrach. I nie ma tu znaczenia, czy tarcze są zimne czy rozgrzane. Świetny wynik!
Pozytywnie trzeba też ocenić osiągi samochodu. 7 sekund od 0 do 100 km/h to wynik nieco gorszy niż obiecuje producent (6,5 s), ale to wciąż bardzo dobry rezultat. Sześciostopniowa skrzynia biegów działa bez zarzutu, zużycie paliwa bardzo wyraźnie zależy od stylu jazdy. W mieście może zużyć od 7 do nawet 11-12 l/100 km. Poza nim - od 5 do 8 l/100km.
Własności jezdne nieco rozczarowują. Przynajmniej przy prędkościach wyższych niż dozwolone na drogach publicznych. Sprawdzaliśmy je oczywiście na zamkniętym torze. Auto długo pozostaje neutralne, ale gdy prędkość na zakręcie będzie za duża, pojawi się silna skłonność do podsterowności, czyli wyjeżdżania przodem na zewnątrz zakrętu. Co zaskakujące, potrafi się ona szybko zmienić się w chęć do zarzucania tyłem. Można to odkryć np. w slalomie. Podczas szybkiej jazdy kierowca musi być więc stale skoncentrowany.
Te wady rekompensuje wyposażenie samochodu. DS3 Racing powstał na bazie odmiany Sport Chic, a listę seryjnych elementów wyposażenia jeszcze wydłużono. Między innymi o jeden z najciekawszych - sportowe fotele. Wyglądają rewelacyjnie, świetnie podtrzymują ciało na zakrętach i są wygodne. Jedynie kierowcom o ponadprzeciętnej posturze mogą się wydać za ciasne.
Do standardu w DS3 Racing należą też: automatyczna klimatyzacja, radio CD/MP3 i wstawki z włókna węglowego. Szkoda że wskaźniki nie mają tarcz w innym kolorze. A przynajmniej czytelniejszych - dotyczy to głównie prędkościomierza.
Mimo wysokiej ceny auto sprzedaje się całkiem nieźle. Pierwsza seria, licząca 1000 egzemplarzy (wprowadzona na rynek jesienią 2010 r.) rozeszła się na tyle szybko, że podjęto decyzję o kontynuacji produkcji. Trochę to wbrew idei limitowanych edycji. Z drugiej strony - trudno nie zrozumieć producenta... A jeśli ktoś chce bardziej się wyróżniać - dla niego jest wersja DS3 Racing Loeb Edition.
Tekst: Witold Blady, zdjęcia: Robert Brykała
Podziękowania dla Automobilklubu Radomskiego za pomoc w realizacji sesji zdjęciowej