Zlikwidowali w mieście fotoradary. Dlaczego?

Ponad 200-tysięczny Sosnowiec i ani jednego drogowego fotoradaru. W mieście właśnie zlikwidowano fotoradarowe maszty. Stały w czterech ruchliwych miejscach. Teraz policja zapowiada tam wzmożone kontrole.

Do tej pory montowane w czterech miejscach fotoradary zasilane były z 12-voltowego przenośnego akumulatora. Teraz jednak, jak się okazuje, to nie wystarczy, bo fotoradarowe maszty powinny mieć stałe, sieciowe podłączenie do prądu.

- Ponieważ takiego stałego zasilania nie ma, musieliśmy je zlikwidować - mówi rzecznik sosnowieckiego urzędu miasta Rafał Łysy. Dlatego maszty zniknęły z ulic Piłsudskiego, Orląt Lwowskich, Wojska Polskiego oraz 11 listopada.

Inspekcja Transportu Drogowego pustych masztów bez stałego napięcia nie chce. Miasto z kolei stacjonarnych radarów mieć nie może, bo nie zezwalają na to przepisy.

Reklama

- Nie planujemy natomiast kupowania fotoradaru przenośnego dla straży miejskiej, bo nie takie są jej zadania - kończy Rafał Łysy.

Osobną kwestią pozostaje legalność mandatów wystawionych na podstawie zdjęć z fotoradaru, który miał niezgodne ze specyfikacją źródło zasilania.

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy