To teraz obowiązek każdego kierowcy. Policjanci to sprawdzają i wlepiają 3000 zł mandatu
Mamy pierwszy poważny atak zimy w tym roku, a wraz z nim trudne warunki drogowe, ale także dodatkowe obowiązki dla kierowców. Za ich niedopełnienie mandat może wynieść nawet 3000 zł.
Intensywne opady śniegu przez najbliższe dni mają nadal dawać się we znaki w wielu regionach Polski. To chwila prawdy dla kierowców - czy odpowiednio przygotowali samochód na zimowe warunki. Dobre opony zimowe, naładowany akumulator i ogólnie dobra kondycja techniczna samochodu to podstawy tego, aby nie zaskoczyły nas nagle jakieś nieprzewidziane problemy w drodze.
Jest jednak jeszcze obowiązek, jaki każdy kierowca musi spełnić przy takiej pogodzie. Jego niespełnienie bywa naprawdę surowo karane.
Oczywiście, że tak. Kierowca ma obowiązek odpowiednio przygotować pojazd do drogi i pod tym hasłem mieści się także jego odśnieżanie. Nie wszyscy to niestety robią, a takie zachowanie bywa nazywane "jazdą na czołgistę". Mamy z nim do czynienia wtedy, gdy kierowca nie odśnieży samochodu lub gdy pozostawi na nich warstwę lodu. Jedzie wtedy właśnie jak kierujący czołgiem, widząc tylko niewielki skrawek drogi przed sobą przez kawałek oczyszczonej przedniej szyby.
Czasami można spotkać samochody faktycznie wyglądające jak czołgi, oblepione śniegiem niczym pancerzem. Taka jazda niesie ze sobą jeszcze jedno zagrożenie - śnieg z dachu może zacząć się prószyć podczas jazdy, pogarszając widoczność kierowcom, poruszającym się za nami. Podobnie śnieg z maski może lecieć nam na szybę. Nie powinna również zaskoczyć sytuacja, w której czapa śniegu zsunie się z dachu na szybę czołową podczas hamowania.
Wielu kierowcom nie chce się lub za bardzo się spieszą, żeby odśnieżać swoje pojazdy. Tymczasem przepisy są w tej kwestii jednoznaczne. Zgodnie z art. 66 ust. 1, pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego:
- nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę
- nie zakłócało spokoju publicznego przez powodowanie hałasu przekraczającego poziom określony w przepisach szczegółowych;
- nie powodowało wydzielania szkodliwych substancji w stopniu przekraczającym wielkości określone w przepisach szczegółowych;
- nie powodowało niszczenia drogi;
- zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi przy równoczesnym jej obserwowaniu;
Warto zwrócić uwagę szczególnie na ostatni punkt. Pojazd, który ma oblodzone lub zaśnieżone szyby, nie daje kierowcy takiej widoczności, jak powinien. Podobnie światła przykryte warstwą śniegu lub lodu nie będą dostatecznie oświetlały drogi i będą gorzej widoczne dla innych uczestników ruchu.
Jazda zaśnieżonym samochodem podpadać może także pod pierwszy z punktów - prószący się śnieg z naszego dachu będzie pogarszał widoczność kierowcy za nami. Istnieje też ryzyko, jeśli warstwa białego puchu jest gruba, że jej duży kawałek nagle spadnie na drogę. Może to przestraszyć innego kierującego i sprowokować u niego manewr obronny. Z kolei blok przymrożonego śniegu może również uszkodzić inny pojazd.
Wysokość mandatu za jazdę "na czołgistę" zależy od oceny naszego zachowania przez policjantów. Inaczej potraktują kierowcę z częściowo oblodzoną szybą, a inaczej kierującego pojazdem oblepionym śniegiem. Taki mandat może wynosić do 500 zł.
Poważniejsze konsekwencje nam grożą, jeśli jechaliśmy zaśnieżonym samochodem i spadł z niego kawał zmrożonego śniegu. To policjanci mogą potraktować jako stwarzanie zagrożenia na drodze, a za to grozi już 1000 zł mandatu. Jak jednak przypomina zakopiańska policja, w skrajnych przypadkach kary mogą być jeszcze większe:
Pamiętajmy więc o właściwym odśnieżeniu i odlodzeniu samochodu. Nie tylko ze strachu przed mandatem, ale przede wszystkim dla naszego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa innych użytkowników dróg.
***