Szwedzi wcale nie jeżdżą zawsze zgodnie z przepisami

W ubiegłym roku 67 tysięcy kierowców szwedzkich ukarano za przekroczenie dozwolonej szybkości na podstawie zdjęć wykonanych przez radary drogowe.

W ubiegłym roku 67 tysięcy kierowców szwedzkich ukarano za przekroczenie dozwolonej szybkości na podstawie zdjęć wykonanych przez radary drogowe.

W porównaniu z rokiem poprzednim to wzrost o 23 procent. Jak twierdzi szwedzka prasa to skutek poprawy jakości zdjęć i zwiększenia liczby aparatów.

W Szwecji 1100 radarów pilnuje 3 tysięcy kilometrów najbardziej uczęszczanych szlaków. Tą radarową siecią steruje z jednego krajowego ośrodka policja.

W ubiegłym roku radary wykonały 229 tysięcy zdjęć pojazdów, które przekroczyły dozwoloną szybkość. Mandaty i kary za zbyt szybką jazdę są w Szwecji dotkliwe - od równowartości 730 złotych do niemal 2 tysięcy. Ponadto od pewnej granicy traci się na krócej lub dłużej prawo jazdy. Za jazdę szybszą o 50 kilometrów niż dopuszczalna, sprawa trafia do prokuratora.

Reklama

Władze twierdzą, że dzięki obecności radarów na odcinkach przez nie pilnowanych liczba wypadków śmiertelny zmniejszyła się rocznie o 60 procent, a wypadków z ciężkimi obrażeniami, spadła o 30 procent.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy