Stara instalacja, spore wydatki
Typowa kilkuletnia instalacja gazowa jest już zwykle mocno zaniedbana. Chcąc dalej jeździć autem na LPG bez większych problemów, trzeba się przygotować na wydatki.
Nikt nie montuje instalacji gazowej z miłości do samochodu. To zwykle wynik chłodnej kalkulacji: LPG jest tańsze od benzyny, więc zakładam gaz, aby zaoszczędzić na paliwie, nawet jeżeli miałoby się to wiązać z pewnymi problemami. W praktyce zwykle przez pierwszy rok lub dwa od montażu nic złego się nie dzieje, a potem liczba usterek jest z reguły wypadkową tego, jak bardzo się dba o samochód i instalację. Brutalna prawda wygląda jednak tak, że statystyczne auto z gazem jest dość zaniedbane i kupując je należy się przygotować na pewne inwestycje. W innym wypadku mogą dokuczać nie tylko drobne niesprawności (gaśnięcie, słaba moc, swąd gazu), ale istnieje prawdopodobieństwo kosztownej w naprawie awarii silnika (wypalenie gniazd zaworowych, uszkodzenie przepływomierza, pęknięcie kolektora dolotowego). Wtedy koszty mogą iść w tysiące złotych.
W przypadku kupna samochodu z instalacją LPG obowiązkowo należy wymienić filtry gazu, zlecić podłączenie do komputera, by sprawdzić prawidłowość ustawień, oraz skontrolować luzy zaworowe (jeżeli silnik nie ma samoczynnej regulacji). Czynności te kosztują niedużo (rutynowy przegląd instalacji to ok. 100-160 zł), a wiele wnoszą. Komputerowe sprawdzenie ustawień pozwala już na początkowym etapie skontrolować stan reduktora czy wtryskiwaczy i wykluczyć niszczący wpływ zbyt ubogiej mieszanki na elementy głowicy. Z kolei kontrola luzów zaworowych pozwala nie dopuścić do tzw. podparcia zaworów, skutkującego koniecznością wykonania drogiej naprawy silnika. Praktyka wykazuje, że przy obecnym stopniu zaawansowania instalacji sekwencyjnego wtrysku gazu można sprowadzić awaryjność do poziomu typowego dla aut zasilanych benzyną. Warto więc wydać nawet kilkaset złotych, żeby nie mieć ciągłych problemów z LPG.
W typowej instalacji gazowej powinny być dwa filtry: fazy ciekłej oraz fazy lotnej. Oba muszą być regularnie wymieniane, gdyż gaz LPG sprzedawany na stacjach jest zwykle zanieczyszczony.
Filtr fazy ciekłej znajduje się przy elektrozaworze, który może być zintegrowany z reduktorem. Wraz z filtrem wymienia się uszczelniające oringi i koniecznie usuwa się osad z jego obudowy.
Filtr fazy lotnej znajduje się natomiast na przewodach pomiędzy reduktorem a wtryskiwaczami. Z reguły zbiera on mniej zanieczyszczeń niż filtr fazy ciekłej, jednak warto oba filtry wymieniać razem.
Filtr fazy ciekłej: 10-25 zł
Filtr fazy lotnej: 15-50 zł
Reduktor obniża (redukuje) ciśnienie gazu dopływającego z butli, jednocześnie powodując zmianę jego stanu skupienia z ciekłego w lotny. Dlatego też często nazywany jest parownikiem. Zdolność do odpowiedniej regulacji ciśnienia oraz, co ważne w nowoczesnych instalacjach, do szybkiej zmiany ilości przepływającego gazu to najważniejsze cechy reduktora. Wpływ na to ma czystość i stan zaworów regulacyjnych oraz kondycja przepony sterującej zmianą ciśnienia gazu.
Zużywające się elementy są zwykle dostępne w zestawach naprawczych i co 100-150 tys. km konieczna jest ich wymiana lub wymiana całego reduktora na nowy. Ostatnio, z powodu coraz niższych cen reduktorów, w wielu przypadkach wybierana jest opcja zakupu nowego.
Zestaw napraw czy reduktora: 40-150 zł
Nowy reduktor: 150-700 zł
Zasada działania sterownika gazowego teoretycznie jest dość prosta: korzysta on z sygnałów, jakie generuje oryginalny komputer wtrysku benzyny i odpowiednio je przeliczając - steruje wtryskiem gazu. Zwykle sterowniki gazowe mają wręcz program autokalibracji, a więc samoczynnego dobierania parametrów pracy po pierwszym uruchomieniu nowej instalacji. Niestety, jeżeli monter pójdzie na łatwiznę i nie włoży wysiłku w wystrojenie komputera gazowego, lecz zda się na automat - efekt nie będzie dobry.
Operację kontroli i dostrajania LPG należy przeprowadzać regularnie, bo raz dobrane parametry nie muszą być właściwe po większym przebiegu (instalacja złożona jest z relatywnie szybko zużywających się elementów).
Sprawdzenie i korekcja ustawień: 50 zł
Wtryskiwacze mają zwykle kluczowe znaczenie, jeżeli chodzi o pracę auta na gazie. Pewne typy silników wręcz wymagają "wtrysków z górnej półki". Doświadczeni monterzy mówią, iż warto zainwestować w najlepsze wtryskiwacze, nawet kosztem innych komponentów instalacji.
Trwałość wtryskiwaczy jest różna. Te mniej trwałe mogą wytrzymywać zaledwie 30 tys. km, inne nawet 120 tys. km. W przypadku niektórych wtryskiwaczy możliwa jest naprawa i wymiana zużytych elementów, ale znaczna część jest nienaprawialna i wymaga wymiany na nowe. Doświadczeni monterzy doskonale wiedzą, co ile warto wymienić lub naprawić konkretne wtryskiwacze.
4 wtryskiwacze: 120-800 zł
Butla gazowa ma wytrzymać 10 lat i na taki okres otrzymuje legalizację. Po upływie tego czasu butlę należałoby albo wymienić, albo poddać badaniu legalizacyjnemu, które przedłuży jej trwałość. W praktyce jednak nie opłaca się przedłużać legalizacji na 2-3 lata (maksymalnie na kolejne 10 lat) za cenę równą połowy wartości butli, dlatego powszechnym rozwiązaniem jest jej wymiana na nową.
Nowa butla: 250-600 zł (w przypadku dedykowanych: do 1000 zł)
Legalizacja używanej butli: 150-300 zł
Ważność pierwszej legalizacji: 10 lat
Zdarzające się odstępstwa składu mieszanki gazowej od wartości optymalnej powodują znaczące podniesienie napięcia podczas przeskoku iskry zapłonowej. Dlatego zaleca się, aby w samochodach z instalacją LPG wymieniać przewody zapłonowe (jeżeli auto je ma) oraz świece na pewno nie rzadziej niż zaleca producent pojazdu. Zwykłe świece bez problemu wytrzymują 15 tys. km, a lepsze, np. platynowe, ponad 30 tys. km.
Komplet przewodów zapłonowych: 40-200 zł
Komplet 4 świec: 36-200 zł
Wraz z wiekiem dodatkowe przewody instalacji gazowej mogą tracić szczelność. Dotyczy to głównie przewodów cieczy chłodzącej, która ogrzewa reduktor oraz przewodu fazy lotnej. Co pewien czas warto kontrolować stan węży i jeżeli pojawią się oznaki parcenia czy pękania - wymienić na nowe.
Wąż gumowy: 8-12 zł/metr
Eksploatacja auta na LPG może przyspieszać erozję gniazd zaworowych. Jeżeli samochód ma hydrauliczne popychacze zaworowe, to luz regulowany będzie samoczynnie jednak jeżeli silnik wymaga ręcznej regulacji, to konieczne jest okresowe sprawdzanie.
Zaniedbanie tego może doprowadzić do skasowania luzu i wypalenia zaworów (konieczna droga naprawa głowicy). W niektórych autach luz można wyregulować specjalną śrubą, w części modeli służą do tego płytki regulacyjne, a w niedużej części - całe szklanki popychaczy.
Płytki regulacyjne: 4-25 zł/szt.
Popychacze do regulacji: 20-80 zł/szt.
Koszt regulacji: 100-1000 zł
Tekst : Marcin Klonowski, zdjęcia: Paweł Tyszko