Samochód nie chce zapalić na mrozie? Lepiej nie odpalaj go na pych ani hol

Kilka dekad temu widok osób pchających samochód do momentu aż odpali, było normalnym zjawiskiem. Dziś odpalanie pojazdu w ten sposób jest praktycznie niemożliwe, a do tego może się skończyć kosztowną awarią.

Niemal każdy, chociaż raz w życiu pomagał w uruchomieniu samochodu z rozładowanym akumulatorem poprzez popychanie go z całej siły do przodu. Czasami brało się drugie auto na hol i wykorzystywało do tego linkę holowniczą oraz drugi samochód. W końcu silnik startował, a samochód jechał dalej. 

Dzisiaj takie metody są raczej niewskazane, ale warto wiedzieć, w jakich sytuacjach można je zastosować. Nie wiadomo, kiedy taka wiedza może się znów przydać.

Odpalanie samochodu na pych lub hol - na czym polega?

W sprawnym samochodzie do uruchomienia silnika służy rozrusznik, który po przekręceniu kluczyka przesyła impuls do koła zamachowego, a wał korbowy po rozpędzeniu rozpoczyna pracę tłoków. Wtedy zaczyna się podawanie paliwa do komory spalania. 

Reklama

Uruchamianie samochodu na pych lub hol polega na tym samym, ale bez użycia rozrusznika. Koło zamachowe i wał korbowy ruszają dzięki sile mięśni lub drugiego samochodu. Wprawiają je w ruch kręcące się koła.

Żeby uruchomienie pojazdu było możliwe, potrzebna jest duża siła. Na początek, żeby ruszyć z miejsca samochód, a następnie rozpędzić go do takiej prędkości, żeby wał korbowy uruchomił proces spalania w silniku i zaczął samodzielnie pracować.  Do awaryjnego uruchamiania samochodu najlepiej skorzystać z pomocy kilku osób. W tym czasie kierowca skupia się na odpowiednim operowaniu pedałami i kierownicą. 

Odpalanie na pych lub hol - awaria rozrządu

Metoda uruchamiania silnika na pych lub hol była praktykowana przez lata z sukcesami. Sprawdzała się tylko w przypadku aut z nieskomplikowanymi silnikami benzynowymi. W przypadku nowych samochodów nie warto próbować uruchamiania silnika bez użycia rozrusznika. 

Jeśli podczas pchania lub holowania samochodu kierowca gwałtownie zwolni sprzęgło, może dojść do przestawienia faz rozrządu, a nawet zerwania jego napędu. Ostatni przypadek występuje najczęściej w autach z dużymi przebiegami lub niewłaściwie działającym napinaczem rozrządu.

Ryzyko jest duże, ponieważ rozrusznik rozpoczynający pracę startuje od zerowych obrotów, ale szybko i jednostajnie rozpędza elementy silnika. W przypadku metody na pych lub ciąg dochodzi do nagłego szarpnięcia. Dlatego stosując tę metodę rekomenduje się użycie wysokiego biegu, a następnie bardzo wolne i płynne zwalnianie sprzęgła.

Odpalanie na pych lub hol i koło dwumasowe

Odpalanie samochodu na pych lub hol jest szkodliwe dla dwumasowego koła zamachowego, które musi w takiej sytuacji skompensować powstające nagle siły. Zwykle nie ulega ono natychmiastowemu uszkodzeniu, ale trzeba się liczyć z tym, że jego żywotność będzie znacząco ograniczona. Dwumasowe koła zamachowe to już nie tylko problem aut z silnikami Diesla. Coraz częściej pojawiają się w samochodach z wysilonymi jednostkami benzynowymi.

Odpalanie na pych lub hol - awaria katalizatora i filtra cząstek stałych

Po włączeniu zapłonu i wprawieniu wału korbowego w ruch poprzez kręcące się koła, paliwo zaczyna być podawane do cylindrów. Następuje wtedy chwila, gdy jednostka nie rozpoczęła jeszcze pracy własnymi siłami. Paliwo zaczyna spływać po ściankach cylindrów do miski olejowej, a jego część może trafić do katalizatora lub filtra cząstek stałych. Dlatego lepiej nie ryzykować uszkodzenia tych elementów. 

Długotrwałe kręcenie rozrusznikiem również nie jest wyjściem z sytuacji. Jeśli z jakiegoś powodu silnik nie chce odpalić nawet po kilku próbach - bezpieczniej i taniej będzie wezwać lawetę niż naprawiać dodatkowe usterki.

***


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy