Rostowski: Gdy fotoradary nie będą zarabiać, to...
- Nie są ważne wpływy do budżetu. Ważne, żebyśmy nie zabijali ludzi na drogach. Gdyby fotoradary miały nie przynieść ani grosza i drogi były przez to bezpieczniejsze, nie byłoby szczęśliwszej osoby niż ja - mówi radiu RMF minister finansów, Jacek Rostowski.
- Przyłączam się do akcji Sławomira Nowaka: "Zero pieniędzy z fotoradarów dla Rostowskiego". Chętnie będę twarzą tej akcji - deklaruje Rostowski. "Akcja fotoradarowa to słuszna akcja Ministerstwa Transportu"- dodaje.
Konrad Piasecki: W debacie fotoradarowej pan jest po stronie wolnej i bezpiecznej jazdy czy bezpiecznego budżetu - bezpiecznych 1,5-miliardowych wpływów?
Jacek Rostowski: Panie redaktorze, najważniejsze jest, aby na naszych drogach i ulicach nie ginęło najwięcej ludzi w całej Europie.
A te wpływy do budżetu są nieważne?
Gdyby fotoradary na skutek tego, że ludzie będą bezpiecznie, ostrożnie jeździć, miały nie przynieść ani jednego grosza do budżetu, to nie byłoby bardziej szczęśliwej osoby niż ja. Ja myślę, że naprawdę nie doceniamy, jakie to są tragedie, jak zbyt szybko się jeździ.
Czyli rozumiem, że pan od dzisiaj przyłącza się do wielkiej akcji kolegów ministrów: "zero złotych z fotoradarów dla Rostowskiego".
Tak, i bardzo chętnie będę twarzą właśnie tej akcji.
Na ile ta historia fotoradarowa to był pański pomysł i pańskie dzieło? Na ile został pan twarzą trochę przez przypadek i wbrew własnej woli?
To jest inicjatywa - uważam, że bardzo słuszna - Ministerstwa Transportu. Ale...
Pan tylko wpisał te 1,5 mld do budżetu?
I nawet w ubiegłym roku, kiedy zgłoszono aż 1 mld 200 i zrealizowano 30 mln, to wtedy obniżyliśmy tę prognozę z 1,5 mld, bo wówczas minister transportu myślał, że tyle osiągnie. To jest inicjatywa ministra transportu, ale w pełni się z nią identyfikuję. Ale nie z powodów budżetowych. Uważam, że ma pełną rację. My robimy odwrotność tego, co proponował rząd PiS, minister Polaczek, który chciał zacząć od fotoradarów, a potem budować drogi. My wydaliśmy już w ciągu 5 lat sto kilkanaście miliardów złotych na nowe drogi i na naprawę dróg. I teraz już jest moment, kiedy możemy oczekiwać od ludzi, że będą...
...można z tego ściągać...
...nie, że będą prowadzili bezpiecznie, bo pamiętajmy, że prędkość zabija. To jest absolutnie poważna sprawa, która w żaden sposób mnie nie zachęca do śmiechu.
I mówił to nie minister transportu, tylko minister finansów.