Robi się gorąco. Czym policja zmierzy prędkość?

Fotoradary używane przez policję nie umożliwiają precyzyjnej identyfikacji pojazdu, którego prędkość jest mierzona. Dlatego powinny zostać wycofane - uważa Patryk Jaki z Solidarnej Polski.

Rzecznik prasowy klubu parlamentarnego Solidarna Polska zapowiedział w Sejmie, że jego klub wystąpi do ministra spraw wewnętrznych o "natychmiastowe wpłynięcie na Komendanta Policji, aby wycofał urządzenia Iskra-1 z powszechnego użytku".

Jaki poinformował również, że jego klub złoży do Najwyższej Izby Kontroli wniosek o zbadanie "dlaczego Policja w przetargu zdecydowała się na to urządzenie" pomimo tego, że nie spełniało ono wymagań zawartych w rozporządzeniu ministra gospodarki. Solidarna Polska chce też, by całą sprawą zajęła się sejmowa komisja kontroli państwowej.

Ręczne radary Iskra-1 są podstawowym miernikiem prędkości używanym przez policję drogową. W ten tym miernika wyposażone są np. wszystkie policyjne Alfy Romeo. Niestety, radar okazuje się wrażliwy na zakłócenia, błędne wskazania może powodować bliskość lini wysokiego napięcia, a policjanci użytkujący Alfy mają - co potwierdził rzecznik policji Marek Sokołowski - nakaz nieużywania nawiewu i klimatyzacji podczas pomiaru prędkości!

Reklama

Największy zarzut dotyczy jednak niemożności identyfikacji zmierzonego pojazdu. Gdy dwa samochody poruszają się w tym samym kierunku, mierzona jest prędkość tego, który jedzie szybciej, nawet jeśli znajduje się dalej. Policjant musi samodzielnie ocenić, który samochód jedzie szybciej, by dokonać zatrzymania. Stoi to w jawnej sprzeczności z zapisami zawartymi w rozporządzeniu ministra gospodarki.

Sądy coraz częściej uniewinniają niepłacących mandat z uwagi na nieprawidłowe ich działanie. Sprawą importu i legalizacji tych urządzeń zajęła się już warszawska prokuratura okręgowa.

(IAR/INTERIA.PL)

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy