Parkować na trawie nie wolno. A na zaśnieżonym trawniku?
Parkowanie na trawniku może skutkować mandatem w wysokości 1000 zł. Jednak zimą, po intensywnych opadach śniegu, łatwo o pomyłkę. Jaka kara czeka kierowcę, który nieopatrznie zaparkował na zaśnieżonym trawniku?
W taryfikatorze mandatów nie występuje pozycja pt. parkowanie na trawniku. W takiej sytuacji rozjeżdżamy tereny zielone, a taki czyn jest skodyfikowany w art. 144 Kodeksu wykroczeń, który stanowi:
Jak wyraźnie mówią powyższe przepisy, za taki występek grozi kara grzywny w wysokości nawet 1000 zł. Jednak w praktyce najczęściej kończy się upomnieniem w przedziale od 20 do 500 zł.
Po obfitych opadach śniegu łatwo o pomyłkę. Zwłaszcza jeśli nie znamy okolicy, a chodniki i trawniki są pokryte warstwą śniegu. W takiej sytuacji bardzo łatwo o pomyłkę. Dlatego można wtedy liczyć na taryfę ulgową, choć to nie musi być zasada. W ubiegłych latach przedstawiciele Straży Miejskiej informowali w mediach, że odstępują od karania mandatem, gdy nie wiadomo, co znajduje się pod grubą warstwą śniegu.
Podobnie wygląda sytuacja z parkowaniem na chodniku. Czasami śniegu jest tak dużo, że kierowca nieopatrznie zajmie więcej miejsca niż powinien. Wyrozumiały funkcjonariusz powinien odstąpić od ukarania kierowcy i zakończyć sprawę na pouczeniu.
Problem zaczyna się w sytuacji, gdy wieczorem zaparkowaliśmy na miejscu pokrytym śniegiem, ale przez noc biała pokrywa zniknęła w wyniku odwilży. Wtedy jak najszybciej należy przeparkować pojazd, ponieważ nikt nie da nam wiary w zaistniałą sytuację, a funkcjonariusz szybko sięgnie po bloczek mandatowy.
***