Nowa broń na kierowców. Skonstruowało ją polskie wojsko

Laserowy prędkościomierz skonstruowany na Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie pozwoli policji precyzyjnie mierzyć prędkość pojedynczego pojazdu. W przeciwieństwie do innych urządzeń tego typu, nieuczciwi kierowcy nie będą mogli lasera oszukać.

Prędkościomierz skonstruowany na WAT - w odróżnieniu od często używanych przez policję prędkościomierzy radarowych - do pomiaru prędkości pojazdu używa światła laserowego, które precyzyjnie pozwala celować z dużą dokładnością w konkretny pojazd. Sygnały lasera wysyłane w kierunku pojazdu będą tworzyły kod, którego nie będą mogli podrobić piraci drogowi, którzy chcieliby zakłócić pomiar.

Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP Jacek Wojtanowski z Instytutu Optoelektroniki WAT, laserowy prędkościomierz wysyła w kierunku pojazdu błyski światła i na podstawie informacji o tym, kiedy światło zostanie odbite od danej powierzchni, oblicza odległość od obiektu. Odległość mierzona jest wiele razy na sekundę i na tej podstawie ustalana jest prędkość pojazdu.

Reklama

Wojtanowski zapewnił, że nawet gdyby nieuczciwi kierowcy chcieli umieścić na pojazdach urządzenia wykrywające promieniowanie lasera i wysyłające zakłócające impulsy świetlne, to w przypadku wynalazku z WAT nie przyniosłoby to oczekiwanych rezultatów.

Prędkościomierz z WAT wysyła bowiem w kierunku samochodu zróżnicowane sygnały - impulsy są modulowane, wysyłane są w różnych odstępach czasu i tworzą unikalny kod. Urządzenie wyszukuje impulsy, które tworzą ten sam kod, więc nawet dodatkowe błyski nie są w stanie urządzenia zmylić.

Według Wojtanowskiego urządzenia laserowe zyskują coraz większą popularność i zaczynają wypierać prędkościomierze radarowe. Chociaż zasada ich działania jest podobna, to prędkościomierze radarowe są o wiele mniej precyzyjne niż laserowe.

Laser łatwej jest wycelować w konkretny obiekt - tzw. miecz świetlny wychodzący z urządzenia jest bardzo wąski, nawet na dużych dystansach, dlatego jest większa pewność, że mierzy prędkość jednego konkretnego pojazdu, a nie również pojazdów wokół. Miernik laserowy na dużych odległościach jest jednak bardzo wrażliwy na ruch operatora, wystarczy milimetrowe drgnięcie, by kilometr dalej wiązka w ogóle nie trafiała w drogę. Dlatego zwykle policjanci ograniczają się do pomiaru z odległości kilkuset metrów.

Jak wyjaśnił ekspert z WAT, laserowy prędkościomierz nawet na odległości 1 km tworzy plamę nadal mieszczącą się w obszarze pojazdu o przeciętnych gabarytach. Oznacza to, że cały czas pomiar dotyczy pojedynczego samochodu. Tymczasem w pomiarze radarowym wiązka jest bardziej rozbieżna, więc na większych odległościach pomiar jest znacznie trudniejszy i wiąże się z nim ryzyko objęcia pomiarem kilku pojazdów.

Polski ręczny prędkościomierz laserowy jest już na rynku, jego produkcją zajęła się odrębna firma i sprzedano już pierwsze sztuki urządzenia. Teraz na WAT trwają pracę nad udoskonaleniem wynalazku i wyposażeniem go dodatkowo w kamerę, która da służbom możliwość udokumentowania pomiaru - a więc zrobienia zdjęć czy nakręcenia filmu podczas mierzenia prędkości pojazdu.

Warto dodać, że polska policja już od kilku lat korzysta z laserowych mierników prędkości, produkowanych poza Polską.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy