Na złość Rostowskiemu kierowcy nie dokładają do budżetu

Fotoradarów na drogach jest coraz więcej, a kierowcy wciąż nie dokładają się do budżetu w takim stopniu, jak chciałby rząd, pisze "Gazeta Wyborcza". Na złość Rostowskiemu.

W tegorocznym budżecie rząd zaplanował aż 1,5 mld zł wpływów z mandatów. Wygląda jednak na to, że "Zakład fotograficzny Jacka Rostowskiego" - jak złośliwie określają fotoradary kierowcy - nie wykona planu. Tak samo jak w ub. roku, gdy z mandatów do kasy wpadło mniej niż 10 proc. z zaplanowanych 1,2 mld zł.

Z danych uzyskanych przez "GW" wynika, że w I kwartale 2013 r. wpływy z mandatów fotoradarowych wyniosły 22,4 mln zł. Nie zagraża to budżetowi państwa, bo wpływy z mandatów to raptem 0,5 proc. wszystkich zaplanowanych na ten rok dochodów.

***

To być może również efekt zorganizowanej przez moto.interia.pl akcji obywatelskiego nieposłuszeństwa o nazwie Na złość Rostowskiemu przestrzegamy przepisów.

Co prawda i minister finansów, i inni prominentni przedstawiciele władzy natychmiast pospieszyli z wyjaśnieniami, że to nie tak, że chodzi im nie o kasę, lecz poprawę bezpieczeństwa na drogach; że będą przeszczęśliwi, jeżeli nowiutkie fotoradary pozostaną bezczynne itp. Ale zmotoryzowany naród zakipiał z oburzenia...

Tysiące zmotoryzowanych Polaków chcą zirytować swoim postępowaniem ministra finansów.

KLIKNIJ: NA ZŁOŚĆ ROSTOWSKIEMU PRZESTRZEGAMY PRZEPISÓW . Tam już tysiące fejsbukowiczów popiera tę akcję i jeździ z taką nalepką.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy